Valtteri Bottas popisał się świetnym startem w niedzielnym wyścigu na Albert Park i już na pierwszych metrach wyprzedził Lewisa Hamiltona. Później Fin kontrolował tempo i odniósł przekonywujące zwycięstwo.
Dla 29-latka to koniec czarnej serii. W zeszłym roku Bottas nie wygrał ani jednego wyścigu, za co spadła na niego lawina krytyki. Sam kierowca Mercedesa nie ukrywał wtedy, że kolejne porażki dobiły go mentalnie.
Czytaj także: Rober Kubica zadowolony z wyścigu
- Myślę, że to mój najlepszy wyścig w karierze. Nawet nie wiem, co się stało. Nie wiem, co powiedzieć. Start był naprawdę dobry. Nigdy wcześniej tak dobrze nie wystartowałem. Czułem się bardzo dobrze, wszystko było pod kontrolą. Samochód spisywał się świetnie. Dawał sporo frajdy - powiedział Bottas.
Fin zyskał też dodatkowy punkt, który od 2019 roku otrzymują autorzy najszybszego okrążenia w wyścigu. Dzięki temu zapisał na swoim koncie 26 punktów. - Wiedziałem, że mamy nowy przepis. Miałem mocne tempo i chciałem z tego skorzystać. To cenny punkt. Zużycie opon było sporo, więc ryzyko jakieś istniało. Jednak było warto. Jestem szczęśliwy i nie mogą się już doczekać kolejnego Grand Prix - dodał.
Czytaj także: Świetny start sezonu Bottasa. Zobacz klasyfikacje F1
Mniej powodów do zadowolenia miał za to Hamilton, który musiał uznać wyższość zespołowego partnera. - To był dobry weekend dla Mercedesa. Trzeba być z tego zadowolonym. Valtteri pojechał świetny wyścig. Zasłużył na wygraną. Mamy trochę pracy do wykonania jako zespół, ale i tak osiągnęliśmy więcej niż zakładaliśmy - wyjaśnił aktualny mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany