George Russell we wtorkowy poranek jako jeden z pierwszych kierowców pojawił się na torze Yas Marina. 20-latek, który w przyszłym roku zadebiutuje w stawce Formuły 1 nie chciał tracić czasu, by zapoznać się z samochodem Williamsa. Kierowca z King's Lynn ukończył poranną sesję z czasem 1:39.512
- Trudno mi ocenić samochód Williamsa, bo każdy jest inny. Do tej pory miałem okazję jeździć tylko pojazdami Mercedesa i Force India. Robert ma większe doświadczenie w tym zakresie i myślę, że on będzie miał więcej opinii na ten temat - powiedział Russell w rozmowie z dziennikarzami.
Rezultat uzyskany przez 20-latka jest lepszy od tego, jaki w trakcie piątkowych i sobotnich treningów osiągnęli Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. - Odczucia są pozytywne. Williams działa w sposób podobny do Mercedesa czy Force India. Wiedziałem czego się spodziewać i wszystko potoczyło się tak, jak to sobie wyobrażałem - dodał.
Russell nie ukrywa jednak, że miał pewne problemy w trakcie jazdy. - Podczas pierwszych dwóch przejazdów balans nie był taki, jakiego bym oczekiwał. Zmieniliśmy jednak ustawienia i to rozwiązało problem. Od razu czułem się pewniej w samochodzie. Musiałem go wyczuć i odkrywać jego limity. Bardzo ważne jest to, aby kierowca miał zaufanie do maszyny. Pierwszy poranek z Williamsem opisałbym jako wspaniały. Nie było żadnych problemów i zebraliśmy sporo informacji - zdradził Brytyjczyk.
Nowy zawodnik Williamsa podkreślił, że bardzo ważne jest dla niego, aby pracować wspólnie z Robertem Kubicą w tym samym kierunku. - Nie jestem pewien, z którym inżynierem przyjdzie mi pracować. Jednak Williams to bardzo otwarty zespół. To nie jest tak, że ktoś pracuje wyłącznie dla Russella albo Kubicy. Tworzymy jedność. Jestem przekonany, że wspólnie zrobimy coś dobrego dla tej ekipy - podsumował.
ZOBACZ WIDEO: Gąsiorowski ostrzega: Myślenie, że Kubica wsiądzie do bolidu i wskoczy na podium to błąd