IndyCar wyjściem dla Fernando Alonso. "Jest nieco sfrustrowany"

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Nadal nie wiadomo czy Fernando Alonso w sezonie 2019 będzie startować w Formule 1. Wyjściem dla doświadczonego Hiszpana może być seria IndyCar, którą zainteresowanie wyraża McLaren.

Fernando Alonso jest jednym z najlepszych kierowców w Formule 1, ale od kilku lat Hiszpan pozostaje poza ścisłą czołówką królowej motorsportu. Stało się tak w momencie, gdy zawodnik z Oviedo trafił do McLarena. Zespół z Woking przeżywa gorsze chwile i nie potrafi zapewnić 36-latkowi konkurencyjnego samochodu.

Sytuacji nie poprawiła zmiana dostawcy silników. Wprawdzie od tego roku McLaren korzysta z jednostek napędowych Renault, ale Alonso nadal nie jest w stanie walczyć o czołowe lokaty. Dlatego jego przyszłość w F1 pozostaje pod znakiem zapytania.

Z kolei McLaren myśli o startach w innych seriach wyścigowych. Wyjściem dla Brytyjczyków mogłaby być rywalizacja w serii IndyCar. W tym celu szefowie teamu z Woking udali się ostatnio do Detroit. Co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych zjawił się nie tylko szef McLarena Zak Brown, ale również menedżer Alonso - Luis Garcia Abad.

- Chciałbym wyjaśnić, że Luis Garcia Abad nie był ze mną w Detroit w związku z przyszłością Fernando. Nie taki był cel tej podróży. Miałem nawiązać pewne kontakty, odbyłem ciekawe rozmowy i dokonaliśmy kilku biznesów - zdradził Brown na łamach gazety "AS".

Alonso nadal nie potwierdził, że w przyszłym roku będzie startować w F1. Brown jest za to pewny tego, że Hiszpan będzie związany z McLarenem. - Fernando nadal chce się ścigać. Prawda jest taka, że kalendarz F1 jest pod tym względem wymagający. On jest obecny w tej serii od dawna i jeszcze nie określił się w sprawie swojej przyszłości. Myślę, że jakiej decyzji nie podejmie, to będzie nadal związany z McLarenem - dodał Brown.

Szef McLarena doskonale też rozumie frustrację Alonso z powodu obecnych wyników w F1. - Rozmawiamy z Fernando. Ma frajdę ze startów, taką jakiej nie miał nigdy wcześniej. Jest też nieco sfrustrowany, bo F1 to bardziej sport zespołowy niż indywidualny. Spodobały mu się wyścigi długodystansowe, widzieliśmy go na Daytonie, teraz szykuje się do 24h Le Mans. Dlatego mam nadzieję, że będziemy w stanie kontynuować z nim współpracę, w taki czy inny sposób - podsumował Brown.

ZOBACZ WIDEO Polska - Litwa. Kamil Grosicki: Mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy

Komentarze (0)