Ogumienie jest kluczowym problemem aktualnych mistrzów świata Formuły 1. Bolid Mercedesa W08 szczególnie w pierwszych wyścigach pozwalał na bardzo wąski zakres pracy opon Pirelli w optymalnej temperaturze, pozwalającej na osiąganie maksymalnie korzystnych czasów okrążeń.
W miarę upływu sezonu zespół zaczął radzić sobie lepiej z pracą opon, zwłaszcza ultra miękkiej mieszanki. Lewis Hamilton, który wygrał cztery wyścigi w pierwszej połowie roku, również cieszył się z rozwoju aktualnej maszyny, ale podkreślił, że jest jej wciąż daleko do ideału.
- Jesteśmy na dobrej drodze, ale wciąż napotykamy pułapki, o których nie wiedzieliśmy - podkreślił ubiegłoroczny wicemistrz świata. - W kilku ostatnich wyścigach mogliśmy zauważyć, że samochód jedzie szybciej, gdy na oponach pojawiają się pęcherze. Zrozumienie tego skąd to pochodzi, zmienia się z toru na tor.
Hamilton ostrzega, że Mercedes nie chce ryzykować podczas sprawdzania możliwości opon Pirelli, obawiając się tego co spotkało Ferrari w końcówce wyścigu na Silverstone, gdy awaria ogumienia powstrzymała oba bolidy Scuderii przed sporą zdobyczą punktową.
- Staramy się wspólnie z moimi inżynierami ciągle rozmawiać i wymieniać opinie, by jak najlepiej wykorzystać tegoroczne opony, zrozumieć jak daleko mogę się posunąć - tłumaczył Hamilton. - Widzieliśmy jak wybuchały opony w Ferrari, dlatego jest to dla nas nieustanny temat do badań - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"