Podczas GP Chin, zarówno Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen musieli zadowolić się odpowiednio drugim i piątym miejscem. Wyścig mógłby potoczyć się dla nich inaczej, gdyby w pierwszym zakręcie Daniił Kwiat nie przyblokował Niemca, który następnie nie mógł nic zrobić i wjechał w swojego kolegę z zespołu. - Nie ma winnego w tym przypadku, incydent wyścigowy. Bez sensu jest wytykanie kogoś palcem - powiedział Maurizio Arrivabene, szef Scuderia Ferrari.
- Kwiat jechał swój wyścig, dojeżdżał do zakrętu z dużą prędkością. Jednak na jego miejscu, Kimi lub Seb zrobiliby to samo. Wiadomo, jeśli bronisz pozycji, to możesz zjechać. Niestety, Kimi tam był i Sebastian nie miał wyjścia. Takie są wyścigi. To nie jest gra planszowa Monopol - zakończył Arrivabene.
Po zakończeniu wyścigu przed wejściem na podium doszło do dyskusji pomiędzy Vettelem i Kwiatem. Zapis tego incydentu możecie przeczytać TUTAJ -->