Podczas ostatniej rundy Grand Prix w Japonii Fernando Alonso potwierdził, że jego przyszłość nie musi być związana z Ferrari, mimo iż obowiązuje go wciąż aktualny kontrakt. Słowa Hiszpana przyćmił jednak ruch ze strony Sebastiana Vettela, który ogłosił swoje odejście z Red Bulla.
[ad=rectangle]
Austriacki zespół szybko potwierdził, że miejsce Niemca zajmie Daniił Kwiat. Dla Alonso zniknęła więc jedna z możliwości na sezon 2015. Kierowca Ferrari ma jednak w ręku propozycję McLarena. W tym przypadku jednak negocjacje stoją w martwym punkcie.
Korespondent F1 Luis Vasconcelos twierdzi, iż hiszpański gwiazdor oczekuje rocznego kontraktu od McLarena, aby w 2016 roku odejść do Mercedesa. Miejsce miałby zwolnić Lewis Hamilton. Stajnia z Woking oczekuje zaś od Alonso minimum 2-letniego zobowiązania.
Szefowie McLarena znaleźli się w bardzo trudnym położeniu i jak przyznaje Vasconcelos "nikt nie wie jak będzie wyglądał skład na sezon 2015".
Alternatywą dla Alonso może być rocznym "urlop" od F1. Hiszpan w Japonii na pytanie o ewentualne zawieszenie kariery w sezonie 2015, odparł: - Jest wiele możliwości. Chce znowu wygrywać, chcę być mistrzem, chce pracować profesjonalnie tak jak podczas całej mojej kariery.
Fernando Alonso mógłby w ten sposób pójść w ślady Alaina Prosta, który opuścił Formułę 1 po sezonie 1991, aby po dwóch latach wrócić w barwach Williamsa. Francuz zwieńczył sezon 1993 zdobyciem 4 tytułu MŚ.