Kimi Raikkonen jechał na trzeciej pozycji w Grand Prix Indii, ale jego opony były już na skraju wytrzymałości. Wtedy Fina dogonił Romain Grosjean. Lotus wiedząc, iż Fin nie ma wielkich szans na obronę pozycji, kazał mu przepuścić kolegę z zespołu. Przyszłoroczny kierowca Ferrari nie miał zamiaru spełnić próśb radiowych i omal nie doszło do kolizji dwóch bolidów Lotusa.
- Kimi, zjedź k***a z drogi! - prosił Alan Pername przez radio.
- Nie krzycz k***a na mnie! - odpowiedział Raikkonen.
Ostatecznie Grosjean ukończył wyścig na podium, a Raikkonen dojechał do mety na 7. pozycji. Po wyścigu Eric Boullier oraz Pername skomentowali postawę Fina. - Szczerze mówiąc, to było trochę rozczarowujące. Wiedział, że jego opony były na wykończeniu i nie było potrzeby walki. Musimy z nimi porozmawiać - powiedział Pername w rozmowie ze Sky Sports F1.
- To było nieporozumienie. Kimi nie spodziewał się, że Romain jest taki szybki. Musieliśmy ich obu uspokajać przez radio. Gdy masz dziesięć okrążeń do mety, to nigdy nie wiesz, co się może wydarzyć - oświadczył szef zespołu.
- Sebastian, to Ferrari za tobą to Robert który Cię chce zdublować, przepuść go bo zapłacimy karę
- Co k***a? Ten ogórek? Nigdy!!!!! To przez niego nie będę już nigdy IMŚ :(