Tegoroczny wyścig Grand Prix Indii odbędzie się zgodnie z planem. Petycja, która wpłynęła do Sądu Najwyższego przed samymi zawodami, zostanie rozpatrzona w innym terminie. Organizatorom wyścigu zarzucono, że zawody F1 uznawane są jako wydarzenie rozrywkowe, a nie sportowe i przez to nie jest odprowadzany podatek.
Vicky Chandhok, szef federacji sportów motorowych w Indiach od samego początku był przekonany, że wyścig będzie niezagrożony. - Zawsze znajdą się dziwacy, którzy będą chcieli odwołać zawody krykieta czy czegoś innego. To działo się już wcześniej i nie jest to nic nowego dla tego kraju. Sędziowie niechętnie patrzą na wnioski, które mogą odwołać wydarzenie sportowe, zwłaszcza na dzień przed ich rozpoczęciem - zakończył.