Lotus jako jedyny z zespołów zaliczanych do ścisłej czołówki obecnej kampanii Formuły 1, posiada wakat na przyszłoroczny sezon. Ze stajnią z Enstone żegna się bowiem Kimi Raikkonen. Fin po czterech latach wraca do Ferrari.
Szef zespołu Eric Boullier potwierdził w minionym tygodniu, że Lotus ma komfort wyboru nowego zawodnika i nie będzie spieszył się oficjalnym ogłoszeniem składu na nowy sezon. Francuz przyznał także, że w kręgu zainteresowań zespołu znajdują się Nico Hulkenberg z Saubera i odchodzący z Ferrari, Felipe Massa. Swojego miejsca nie może być także pewny Romain Grosjean.
Tymczasem właściciel Lotusa, Gerard Lopez na łamach fińskiego dziennika Tarun Sanomat stwierdził, że na rynku jest również zawodnik, który idealnie pasowałby do koncepcji jego zespołu.
- Jest kilku dobrych kierowców. Jestem pewny, że mamy najlepszy zespół dla zawodnika, który nie jest jeszcze w stu procentach gotowy, ale moglibyśmy mu pomóc wspiąć się na wyższy poziom. Jeśli znajdziemy kierowcę, który jest gotowy na 80-85 procent, jesteśmy w stanie zapewnić mu brakujące 15-20 procent - oznajmił Lopez.
Charakterystyka kierowcy przedstawiona przez Lopeza pasuje idealnie do…Roberta Kubicy. Polak, który w tym sezonie uczestniczy w rajdowych mistrzostwach świata, miał także okazję do testów za kierownicą symulatora Mercedesa. Parę miesięcy temu na łamach włoskiego Autosprintu Kubica tak mówił o swoich treningach w fabryce niemieckiego zespołu.
- Nie mogłem pojechać na wszystkich torach. Przykładowo w Monte Carlo, gdzie trzeba skręcić kierownicą o wiele mocniej, nie mogłem tego zrobić. Na pewno mógłbym prowadzić bolid na normalnym torze, ale nie ma sensu robić takich testów skoro nie mogę przejechać się na wszystkich torach - tłumaczył Kubica dodając: [i]- W symulatorze radzę sobie bez żadnej pomocy, ale szczerze jestem gotowy, aby pojechać dziś na około 80 procent torów.
[/i]
Wypowiedź właściciela Lotusa mogła więc sugerować, że zespół jest w stanie pomóc polskiemu kierowcy w powrocie do Formuły 1 już w przyszłym sezonie. W obszernym wywiadzie dla BBC w czerwcu tego roku Kubica stwierdził: - W bolidzie brakuje mi przestrzeni. Może któregoś dnia, jeśli FIA zdecyduje się poszerzyć samochody o 10-15 cm, będę mógł pojechać.
Czy zatem Lotus szuka sprytnego sposobu, aby umożliwić Polakowi komfortowe starty za kierownicą przyszłorocznego bolidu? Na odpowiedź na to pytanie przyjdzie nam jednak poczekać. Przed Kubicą bowiem dwa ważne starty w WRC2, które mogą przesądzić o zdobyciu pierwszego w karierze tytułu mistrzowskiego w rajdach. Do tego czasu przyszłość zwycięzcy wyścigu o Grand Prix Kanady z 2008 roku najprawdopodobniej pozostanie nie wyjaśniona.