Pracownicy telewizyjni mają teraz prawo do podsłuchiwania przekazów radiowych, które następnie mogą usłyszeć kibice w transmisji telewizyjnej. Według gazety "The Guardian" zespoły i kierowcy używają przekleństw, aby ukryć kluczowe słowa w strategii przed swoimi rywalami.
Dziennikarz, Richard Williams doszedł do ciekawego wniosku. - Dokonując analizy protokołów podsłuchań odkryłem interesujący fakt. Zespoły nie mają kontroli nad wyborem fragmentów przekazów radiowych, ale są w posiadaniu pewnej broni. Jeżeli chcą przekazać ważną i tajną informację, używają dużej dawki przekleństw podczas rozmowy.
Dzięki temu sposobowi, realizator transmisji nie może upublicznić przekazu radiowego w telewizji i tym samym zespoły nie mogą się wzajemnie podsłuchać.