Jego słowa o Lewandowskim wywołały burzę. Teraz apeluje: Polacy, obudźcie się!

Getty Images / Jean Catuffe  / Raymond Domenech twierdzi, że Lewandowski urodził się w niewłaściwym krau
Getty Images / Jean Catuffe / Raymond Domenech twierdzi, że Lewandowski urodził się w niewłaściwym krau

Raymond Domenech, były selekcjoner reprezentacji Francji, obejrzał mecze Polaków na Euro 2020 i dokonał dla WP SportoweFakty analizy występu drużyny Paulo Sousy. Jego zdaniem, Polska musi dokonać diametralnych zmian. Jakich dokładnie?

[tag=5919]

Raymond Domenech[/tag], który doprowadził Francuzów do wicemistrzostwa świata w 2006 roku, od wielu lat jest fanem Roberta Lewandowskiego. Przy okazji wcześniejszych turniejów typował go nawet na króla strzelców, ale po kolejnych nieudanych imprezach stracił nadzieję i przed startem Euro 2020 powiedział nam, że Lewy nie ma szans na koronę, bo gra w zbyt słabym zespole. Więcej TUTAJ.

Po odpadnięciu naszej kadry z Euro po meczu ze Szwecją (2:3) Domenech zamieścił wpis na Twitterze, w którym napisał wprost: "Ależ smutek po fazie grupowej. Lewandowski znów zbyt wcześnie jedzie do domu. Gigant, który urodził się w nieodpowiednim kraju, aby wznieść swój talent ku szczytom". Jego słowa wywołały w Polsce burzę. Więcej TUTAJ. Co dokładnie miał na myśli francuski trener? Między innymi ten temat poruszyliśmy w naszej rozmowie.

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Jak pan ocenia występ Polski na EURO 2020? Na naszą prośbę oglądał pan i analizował dla nas występ ze Słowacją.

Raymond Domenech, trener reprezentacji Francji w latach 2004-2010, wicemistrz świata z 2006 z "Trójkolorowymi": Obejrzałem wszystkie mecze Polaków, bo ten zespół mnie interesował, poza tym umawialiśmy się, że będę ich obserwował, aby potem przeanalizować dla was to, co się działo na boisku. No i cóż... Pierwszy mecz katastrofalny pod każdym względem, na każdym poziomie, w każdym elemencie. Tam nie było praktycznie niczego, co można by pochwalić. Drugie starcie, z Hiszpanią (1:1) już dużo lepsze. Przede wszystkim była w nim odwaga. Polacy wyszli na Hiszpanów bez obawy i zostawili na boisku dużo serca. I od razu miało to przełożenie i na przebieg meczu, i na wynik. Natomiast mecz ze Szwedami... Było dużo energii ze strony polskiej drużyny, ale w całokształcie to jednak o wiele za mało. Oglądałem ten mecz z synem. Przy stanie 2:2 powiedział do mnie: "Polacy zaraz stracą kolejnego gola". No i tak się stało. Trzeba pamiętać, że to nie jest turniej drużyn na podwórku. To są finały mistrzostw Europy, gdzie przeciwnik bezlitośnie wykorzysta twoje słabości.

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski potrzebuje przebudowy? "Sousa powinien szlifować to, co zaczął"

To jakie były słabości Polski?

Przede wszystkim gra w obronie.

Ale ma pan na myśli obrońców, czy grę całej drużyny w defensywie?

Trochę i jedno, i drugie. To, co powiedziałem wyżej: na takim turnieju twoje słabości są szybko i brutalnie obnażane. Tak się stało z Polską i tym jak broniła na tym turnieju.

Po meczu ze Szwecją napisał pan na Twitterze coś, co w Polsce było szeroko komentowane: "Ależ smutek po fazie grupowej. Lewandowski znów zbyt wcześnie jedzie do domu. Gigant, który urodził się w nieodpowiednim kraju, aby wznieść swój talent ku szczytom". 

Ten wpis nie był przeciwko Polsce. Miał trochę na celu sprowokowanie Polaków do dyskusji, a raczej do działania. Przecież widać, nawet z zewnątrz, że coś jest nie tak! Macie geniusza, ale innych świetnych zawodników za bardzo nie widzę. Różnica między Lewandowskim a jego kolegami z drużyny jest zbyt duża!

Czyli Lewandowski to wyjątek potwierdzający polską regułę?

Trochę tak to wygląda, choć absolutnie nie powinno tak być. Ile macie mieszkańców, 40 milionów?

Około 38 milionów, choć z Polakami za granicą to pewnie ponad 40...

No właśnie! A zatem to niebywałe, że wyrósł wam tylko jeden Lewandowski. Nie, to po prostu niemożliwe. Z doświadczenia choćby Francji wiem, że gdy masz w pokoleniu jednego geniusza, to obok też są bardzo dobrzy piłkarze, trzeba ich tylko znaleźć, wyselekcjonować. A najpierw jednak wyszkolić.

Czyli w tym wszystkim chodzi według pana o szkolenie?

Oczywiście, że tak! Szkolenie, szkolenie i jeszcze raz szkolenie! Nie ma innej drogi. I o to mi chodziło w tym wpisie. 38 milionów ludzi. Porównajmy to z Belgią, Holandią, Danią, Austrią, Chorwacją. Nawet Szwajcarzy w tym temacie "się ogarnęli". Przecież w stosunku do tych krajów Polska ludnościowo jest gigantem. Ale bez odpowiedniego szkolenia nic z tego nie będzie. Dlatego apeluję: Polacy, obudźcie się! Poprawcie struktury, programy szkoleniowe. Talenty u was są, muszą być! Jednak trzeba je znaleźć i odpowiednio poprowadzić. Naprawdę nie wypada, aby taki kraj tak szybko i w takim stylu odpadał z dużych turniejów.

Wracając do Lewandowskiego. Szkoda mi go tak personalnie: miał szansę według mnie na 4-5 goli w turnieju, czyli duży wynik.

No właśnie! W meczu z Hiszpanią i Szwecją "wziął Polskę na plecy" i starał się zanieść do 1/8. Ale nawet on potrzebuje wsparcia. Wsparcia, którego w mojej opinii nie dostał. I wracamy do punktu wyjścia: szkolenia. Szkolcie, aby później ten przysłowiowy Lewandowski nie musiał wszystkiego nieść sam. Nie ukrywam, że jako fan Lewandowskiego, od wielu lat zresztą, jestem wkurzony, że geniusz pojechał tak szybko do domu. Stracił na tym i on, i cały turniej.

A jak się panu podoba EURO do tej pory? Największe zaskoczenie na plus?

Postawa Duńczyków. Wiadomo w jakiej byli sytuacji po tym co się stało z Eriksenem. Tak, bardzo mi zaimponowali. Poza tym, zwłaszcza za pierwszą fazę turnieju, pochwaliłbym Włochów.

Największe rozczarowanie?

Turcja. Przecież oni w eliminacjach do tego turnieju zabrali Francji 4 punkty! Ale przełożenie turnieju przez COVID, jak widać, "ich zabiło".

Pan przy turnieju pracuje dla "L'Equipe", podobnie jak Ludovic Obraniak.

Tak, tak. Uwielbiam Ludo. Niesamowity człowiek. Właśnie zaczyna karierę trenerską, a ze względu na jego historię myślę, że któryś z polskich klubów zdecydowanie powinien pomyśleć o nim jako kandydacie do pracy.

Pół żartem, pół serio mówię, że w przyszłości widziałbym go jako kandydata do pracy z kadrą Polski...

Jak najbardziej! Grał przecież w waszej reprezentacji, więc zdążył trochę poznać kraj, mentalność. Może więc taka ścieżka: początki we Francji, potem polski klub, a następnie polska kadra? Bardzo mu kibicuję!

To jeszcze słówko o poniedziałkowym meczu reprezentacji Francji. Widzi pan jakieś zagrożenie ze strony Szwajcarii?

Nie, nie widzę. Nie chcę, żeby to zabrzmiało pretensjonalnie, ale nie ma elementu, w którym by nad nami górowali. Nie mówię, że to będzie łatwy mecz, ale jeśli mam być szczery, to jestem na sto procent pewien, że zameldujemy się w ćwierćfinale. Mbappe nie strzelił jeszcze na tym turnieju gola. Nos podpowiada mi jednak, że strzeli właśnie Szwajcarom.

Źródło artykułu: