Już w piątek 11 czerwca rusza Euro 2020. Przypominamy, że impreza ta z powodu szalejącej pandemii związanej z koronawirusem została przeniesiona na 2021 rok.
W naszym kraju tradycyjnie oczekiwania i wiara jest ogromna. Reprezentacja Polski w grupie E zmierzy się ze Słowacją, Hiszpanią i Szwecją. Celem numer jeden jest awans z grupy.
- Bardzo ważny będzie pierwszy mecz. Jak wejdziesz mocno, wszystko idzie potem siłą rozpędu - przyznał Janusz Panasewicz dla Radia ZET.
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Kilku Polaków przemęczonych po ciężkim sezonie. "Nie są to poważne problemy zdrowotne"
Lider Lady Pank zwrócił uwagę na to, że turniej może być bardzo nieprzewidywalny ze względu na wspomnianą pandemię oraz fakt, że zawodnicy - nie tylko nasi - będą bardzo zmęczeni po wybitnie długim sezonie.
- Rozstrzygnięcia mogą być różne - dodał Panasewicz. - Obserwując tę drużynę, nawet nie sugerując się ostatnimi wynikami, myślę, że będzie sukces, jeśli wyjdziemy z grupy. Dalej każdy kolejny mecz będzie wyzwaniem.
Biało-Czerwoni pierwszy mecz rozegrają 14 czerwca - rywalem będzie Słowacja. W sobotę 19 czerwca czeka Polaków starcie z Hiszpanami, a cztery dni później konfrontacja ze Szwedami.
Podopieczni Paulo Sousy swoje spotkania rozegrają w Sankt Petersburgu (Słowacja, Szwecja) i Sewilli (Hiszpania). Mecze transmitowane będą przez TVP1, TVP Sport, a zobaczyć je będzie można także w WP Pilot.
Zobacz także:
Ten piłkarz może być polskim odkryciem EURO. Ma to coś!
Widzą nas w ćwierćfinale Euro 2020. Reprezentacja Polski doceniona