We wtorek większość reprezentantów Polski przeszła szczepienie jednodawkowym preparatem Johnson & Johnson. Następnego dnia część z piłkarzy miała lekką gorączkę i nie uczestniczyła w porannym treningu. Wśród nich znaleźli się Robert Lewandowski, Jakub Moder i Kamil Jóźwiak.
Rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski, uspokajał, że piłkarze mają typowe objawy poszczepienne i nie ma się czym martwić. Według naszych informacji, ww. trójka uczestniczyła już w popołudniowym treningu z resztą drużyny.
Ponadto indywidualne zajęcia mieli Arkadiusz Milik, Maciej Rybus i Paweł Dawidowicz. Przypomnijmy, że napastnik Olympique Marsylia przyjechał na kadrę z lekkim urazem kolana. Z tego względu, na swoją prośbę, wyleci w czwartek do Barcelony na dodatkową konsultację z doktorem Ramonem Cugatem, u którego już wcześniej się leczył.
ZOBACZ WIDEO: Gdzie Tomasz Kędziora widzi się w drużynie Paulo Sousy? "Nie mam z tym problemu"
"Według doktora kadry Jacka Jaroszewskiego aktualna sytuacja zdrowotna nie przekreśla szans na udział Milika w Euro 2020. Sztab medyczny przygotował szczegółowy plan wprowadzania zawodnika do pełnego treningu" - czytamy w oficjalnym komunikacie na temat napastnika reprezentacji (więcej TUTAJ).
Z kolei Dawidowicz w ostatnim meczu ligowym Hellasu Werona opuścił boisko przed końcem pierwszej połowy z powodu urazu mięśniowego. Kontuzja nie jest jednak groźna.
Zgrupowanie w Opalenicy potrwa 2 tygodnie. W tym czasie Polacy zagrają dwa towarzyskie mecze. Najpierw zmierzą się z Rosją we Wrocławiu (1 czerwca), a na koniec obozu z Islandią w Poznaniu (8 czerwca). Dzień później kadrowicze zagoszczą już w hotelu w Sopocie, który będzie ich bazą na czas Euro 2020.
Czytaj też: Rząd wydał nowe rozporządzenie ws. ograniczeń. Będzie więcej kibiców na meczach kadry