Adam Nawałka dba o atmosferę w drużynie, nie jest zwolennikiem nakładania zakazów na piłkarzy, zawodnicy mają więcej luzu i to procentuje na Euro we Francji.
Kamil Kosowski wspomina czasy gry w Wiśle Kraków, gdy trenerem był Franciszek Smuda, późniejszy selekcjoner. Wtedy nie było mowy nawet o spotkaniach z rodziną.
- Nie przypominam sobie, żeby nasze rodziny mogły przyjeżdżać na zgrupowanie. Zakazów było mnóstwo. Franciszek Smuda, tak jak obiecywał, chodził po pokojach i u nas bywał bardzo często, jeszcze za czasów gry w Wiśle Kraków. Na tym punkcie był zwariowany - powiedział "Kosa".
Żurawski przypomina starą maksymę.
- Wiemy dobrze, że zakazy są po to, żeby je łamać - dodał "Żuraw".