W 2006 roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie reprezentacja Polski dowodzona przez Leo Beenhakkera sensacyjnie pokonała naszpikowaną gwiazdami Portugalię 2:1. Mecz życia rozegrał wtedy Grzegorz Bronowicki, dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Ebi Smolarek, a w ataku towarzyszył mu ekspert WP SportoweFakty Maciej Żurawski. W czwartek w ćwierćfinale mistrzostw Europy ponownie zagramy z tą reprezentacją, w której wciąż postacią numer jeden jest oczywiście Cristiano Ronaldo.
- Leo Beenhakker był pewny siebie, jakby wiedział, co nastąpi. Wyszliśmy na boisko z myśleniem, że nie mamy nic do stracenia, jak przegramy, to nic się nie stanie, bo to przecież Portugalia - wspomina Żurawski w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem.
Żurawski zwraca uwagę na to, że w 2006 roku cała drużyna zapracowała na wielki triumf.
- Ten mecz był w naszym wykonaniu idealny. Czułem, że nam nie może stać się krzywda, każdy zawodnik wykonał tak dobrze swoją pracę!
Powodzenia!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!