Jakub Wawrzyniak ma bogatą historię występów przeciwko reprezentacji Niemiec. W 2011 roku w doliczonym czasie gry poślizgnął się, co w efekcie doprowadziło do straty bramki na 2:2. Lewemu obrońcy wciąż wypomina się tamtą gafę, choć sam nie ma z tym problemu.
- Ludzie nie pozwalają mi o tym zapomnieć. Byliśmy wtedy bardzo blisko historycznego zwycięstwa. To ostatnie spotkanie w Warszawie zamazuje wpadkę w Gdańsku - powiedział w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem.
Wawrzyniak twierdzi, że w czwartek zagramy o pełną pulę, co pozwoliłoby nam zapewnić sobie awans do kolejnej fazy Euro 2016.
- Styl w jakim awansowaliśmy do mistrzostw Europy napawa optymizmem. Nie zachwycamy się specjalnie tym, że gramy z mistrzami świata. Chcemy ten mecz wygrać i przypieczętować awans do kolejnej rundy - dodał zawodnik Lechii Gdańsk.
Zobacz kolejne fragmenty rozmowy:
Jakub Wawrzyniak: Nie celebrowaliśmy zwycięstwo, bo nie zrobiliśmy nic wielkiego
Jakub Wawrzyniak: Wzbudzam skrajne emocje