W tym artykule dowiesz się o:
"La Gazzetta delo Sport": Azzurri wracają do domu, Niemcy grają dalej
Największa sportowa gazeta we Włoszech z uznaniem wypowiada się o grze swojej reprezentacji w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Dziennikarze podkreślają przede wszystkim bardzo dobrą formę Gianluigiego Buffona, bez którego obron rzutów karnych w ogóle mogło by nie być.
Po bramce na 1:1 podopieczni Antonio Conte nie poszli za ciosem i znów oddali inicjatywę rywalom. Ostatecznie wytrzymali jednak trudy tego meczu i doprowadzili do dogrywki i rzutów karnych, w których, jak podkreślają włoscy dziennikarze, wielcy mistrzowie tej gry przez presję zostali powaleni na kolana.
"Corriere della Sera": Wielkie serce Włochów do gry nie wystarczyło
Po pokonaniu w fazie grupowej Belgii i zwycięstwie w 1/8 finału z Hiszpanią, reprezentacji Włoch znów przyszło zmierzyć się z zespołem z absolutnego, światowego topu. Dziennikarze "Corriere della Sera" stwierdzili, że po starciu z mistrzami świata czar i marzenia o złoty medalu prysły, ale w sercach kibiców pozostanie nieustępliwość i walka włoskich piłkarzy o każdą piłkę. Taka postawa drużyny to zasługa przede wszystkim Antonio Conte.
"Football Italia": Niemcy byli pewni siebie, w końcu to mistrzowie świata
Media na Półwyspie Apenińskim zwracają także uwagę na fakt, że podopieczni Joachima Loewa nie przestraszyli się rywali. Teoretycznie Niemcy mieli ku temu podstawy, ponieważ przed sobotnim pojedynkiem nie wygrali żadnego z ośmiu meczów z kadrą Azzurri o punkty (cztery remisy i tyle samo porażek). Nasi zachodni sąsiedzi swoją pewnością siebie od pierwszych akcji pokazali jednak, że nie przez przypadek w 2014 roku zostali mistrzami świata.
"Corriere dello Sport": Włosi wracają do domu, ale z podniesioną głową
Po raz kolejny w tym turnieju, zdaniem włoskich dziennikarzy, wicemistrzowie Europy, którzy nie obronią tytułu, zagrali twardo i dobrze taktycznie przeciwko niemieckiej drużynie. Tym razem jeszcze lepszym strategiem od Antonio Conte okazał się jednak Joachim Loew. Włoch żegna się z reprezentacją, ale dzięki jego pracy kibice znów zakochali się w narodowej kadrze, a zespół stanowi jedność.