- Nie zapominamy, że to Niemcy prowadzili grę, oni grali piłką. Chwała chłopakom, że dobrze graliśmy w defensywie. Ale w pierwszej połowie szczególnie podeszliśmy ze zbyt dużym respektem. Bo wyszliśmy defensywnie - rozpoczął Robert Lewandowski. Nasz supersnajper znowu nie strzelił gola, ale jego praca w ataku jest nie do przecenienia. Piłkarz Bayernu był jednak wyraźnie niezadowolony po meczu.
- W drugiej połowie jak podeszliśmy większą liczbą zawodników, to stworzyliśmy sobie okazje, mogliśmy strzelić bramkę. Szkoda, że żadnej nie strzeliliśmy - ocenił. - Ale na pewno szanujemy ten punkt i patrzymy na każdego przeciwnika z respektem, ale tym razem chyba ze zbyt wielkim...
Niemcy w pierwszej połowie nie oddali żadnego celnego strzału. - Jednak byliśmy za bardzo cofnięci i brakowało później wyprowadzenia piłki i stworzenia sytuacji. Potem wyglądało to już inaczej. Nie baliśmy się zaatakować, rozegrać, "poklepać". - komentował. - Mamy tę jakość i nie możemy o tym zapominać. Nie jesteśmy drużyną, która tylko będzie się broniła. Bo jak gramy w piłkę, gramy swoje, to przeciwnik zaczyna mieć problemy. Tak samo jak przyciśniemy. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy, bo widać, że ten potencjał cały czas w nas drzemie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jerzy Kryszak komentuje remis z Niemcami. "Nie dużo brakowało. O nos!"
"Lewy" nie chciał odnosić się do awansu do kolejnej rundy, który jest już niemal pewny. - Jeszcze nie mówimy o awansie, jest jeszcze trzeci mecz. Nie jest powiedziane, że z Ukrainą będziemy faworytem. Każdy mecz jest inny, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że tu nie można nawet na chwilę odpuścić. Każdy walczy, nikt nie podda się tak łatwo - zaznaczył.
Z kolei pytany o wybór Jerome'a Boatenga na zawodnika meczu zaśmiał się.
- Nie będę z tymi wyborami dyskutował. Nieważne... nie ma znaczenia, kto jest piłkarzem meczu, kto więcej strzałów oddał ani kto więcej był przy piłce. Całokształt jest ważny.
W meczu z Niemcami Lewandowski cały czas szukał sytuacji, ale nic nie strzelił. Znowu poświęcił się dla drużyny.
- Czasem schodziłem na skrzydła, czasem tam piłkę otrzymywałem i parę sytuacji przez to stworzyliśmy. Czasem jest ciężko walczyć samemu, gdy nie ma wsparcia. Grałem przeciwko dwóm, trzem przeciwnikom. Wtedy szuka się przestrzeni, miejsca gdzie można coś później rozegrać. Dlatego szukałem wielu miejsc, gdzie mogę dostać piłkę, zagrać, a nie tylko walczyć z obrońcami i próbować się utrzymać - tłumaczył.
Czy z trzech ostatnich pojedynków z Niemcami ten był najlepszy? - pytaliśmy.
- Ten we Frankfurcie był bardziej otwarty, było więcej sytuacji z obu stron. A jeśli chodzi o taktykę, to chyba ten najlepszy - stwierdził Robert Lewandowski.
Marek Wawrzynowski z Paryża