Niemiecka rewolucja piłkarska przełomu wieków - zmienili system i z dna wspięli się na szczyt

PAP/EPA / LAURENT DUBRULE
PAP/EPA / LAURENT DUBRULE

W latach 90. XX wieku reprezentacja Niemiec odnosiła sukcesy, ale tylko do czasu. Na mundialu w 1998 roku zawiodła, a dwa lata później fatalnie zaprezentowała się na Euro 2000. To było impulsem do przeprowadzenia poważnych zmian.

Jeszcze w 1996 roku Niemcy świętowały mistrzostwo Europy. Zespół Bertiego Vogtsa nie grał efektownie, w półfinale ratował się w serii rzutów karnych, w finale potrzebował dogrywki, ale wygrywał i to się liczyło. Kiedy w ćwierćfinale MŚ 1998 zespół przegrał 0:3 z Chorwacją, za naszą zachodnią granicą zapalono czerwoną lampkę. Zmieniono selekcjonera, ale trzon drużyny pozostał.

Erich Ribbeck do Belgii i Holandii zabrał grupę weteranów. Piłkarzy wybitnych i utytułowanych, lecz grających defensywny, zachowawczy futbol. Aż dziesięciu graczy na czele z Lotharem Matthaeusem, Oliverem Bierhoffem i Ulfem Kirstenem skończyło 30. rok życia. Mniej niż 26 lat miał tylko jeden gracz! Brak było szybkości, przebojowości i błysku. Skład na papierze był silny, jednak to samo w sobie nie mogło przynieść dobrych efektów.

Remis z Rumunią (1:1) oraz porażki z Anglią (0:1) i Portugalią (0:3) były powodem dokonania rewolucji. Potrzebne były radykalne zmiany, by Niemcy zaczęli grać inaczej i mieli więcej uzdolnionych zawodników. Działacze utworzyli 366 punktów szkolenia, w których pracę zaczęli trenerzy zatrudnieni przez federację, by wyławiać największe talenty, obejmować je specjalną opieką i przygotowywać do występów w "młodzieżówkach".

"W całym kraju znajdują się punkty, w których utalentowani piłkarze mogą odbywać treningi raz w tygodniu - poza zajęciami w swoich klubach. Czekają na nich trenerzy niemieckiej federacji, którzy mają za zadanie dodatkowo poprawiać umiejętności zawodnika" - tak system punktów szkoleniowych przedstawia oficjalny portal DFB. W praktyce chodzi o doskonalenie techniczne piłkarzy, by byli przystosowani do szybkiej, kreatywnej i kombinacyjnej gry.

Dodatkowo kluby zostały objęte obowiązkiem posiadania akademii piłkarskich. One również są szczegółowo monitorowane przez federację, by żadna z pereł nie umknęła skautom i nie zmarnowała ogromnego potencjału. Sporą popularnością cieszy się młodzieżowa Bundesliga, w której grają piłkarze do lat 19. Ostatni finał pomiędzy TSG 1899 Hoffenheim a Borussią Dortmund obserwowało z trybun 15 tysięcy widzów!

Niemcy trafili w dziesiątkę - nowy system przyczynił się do masowej "produkcji" utalentowanych piłkarzy, spośród których niektórzy stanowią obecnie o sile drużyny narodowej. Proces zajął jednak sporo czasu. W 2002 roku do głosu doszła jeszcze stara szkoła, bo zespół Rudiego Voellera wywalczył wicemistrzostwo świata. Wynik poszedł w świat, ale gra była przeciętna, a wygrane nad Paragwajem, USA i Koreą Południową wymęczone. Ostateczny krach nadszedł na Euro 2004, które znów zakończyło się totalną klapą (remisy z Holandią i Łotwą, porażka z Czechami). Osiągnęli dno, biorąc pod uwagę usłaną sukcesami historię drużyny narodowej. Konieczne stały się zmiany w samej reprezentacji.

Stery objęli Juergen Klinsmann oraz Joachim Loew i zaczęli odmładzać zespół. Dzięki współpracy z naukowcami doszli do przekonania, że im mniej zaawansowani wiekowo zawodnicy, tym szybciej będą regenerować siły. W ten sposób trenerzy stworzyli z reprezentacji drużynę turniejową, która w ciągu 20-30 dni potrafi rozegrać sześć, siedem meczów na równym i bardzo wysokim poziomie. Na MŚ 2006 grało już kilku młodzianów: Lukas Podolski, Philipp Lahm, Per Mertesacker, Bastian Schweinsteiger, Mike Hanke, David Odonkor.

Wprowadzenie kolejnej grupy młodych-zdolnych miało miejsce cztery lata później. Na mundialu w RPA istotne role odegrali Mesut Ozil, Thomas Mueller, Toni Kroos, Sami Khedira i Jerome Boateng. Stopniowo zaczął też zmieniać się styl gry zespołu. Niemcy grali na jeden kontakt, kombinacyjnie, wymieniając wiele podań. Wtedy jeszcze stawiali na szybkie akcje, kontrataki, po których polegli Anglicy (1:4) i Argentyńczycy (0:4). Loew dążył jednak do stworzenia innego zespołu - takiego, który dominuje nad rywalem w ataku pozycyjnym i gra piłkę zbliżoną do tiki-taki.

"Jogi" do realizacji swojego planu dążył konsekwentnie. W 2012 roku mogło pojawić się u niego zwątpienie. Był to już czwarty turniej z robiącą świetne wrażenie i zachwycającą cały świat grą Niemców, ale też czwarty bez triumfu. Dwa razy sposób na nowoczesny futbol "Die Mannschaft" znaleźli Hiszpanie, a na Euro lepsi okazali się Włosi. Niemiecką maszynę zatrzymał dubletem niesforny Mario Balotelli. Jednego gola strzelił po błyskawicznej akcji.

Kontrataki rywali stały się zmorą Niemców atakujących niemal całym zespołem. Loew miesiącami pracował, by zneutralizować zagrożenie z nich wynikające bez uszczerbku dla gry ofensywnej, uczynił nawet z Manuela Neuera "ostatniego obrońcę". Złoty środek znalazł w Brazylii, gdzie wieloletni wysiłek nie tylko selekcjonera, ale też wielu niemieckich trenerów szkolących młodzież został nagrodzony. Zespół nie dał się zaskoczyć żadnemu rywalowi, choć ci prezentowali różne style i próbowali wszelkimi sposobami.

Mundial był szczytem możliwości zespołu, po którym musiało nastąpić częściowe nowe otwarcie - mimo że w Brazylii Niemcy mieli jedną z najmłodszych drużyn. To przełożyło się na wyniki meczów towarzyskich i eliminacyjnych, może też negatywnie wpłynąć na wynik podczas Euro 2016. Loew nie ukrywa jednak, że nadrzędnym celem jest obrona tytułu mistrza świata za dwa lata. To wtedy mają przyjść kolejne efekty pracy nad młodzieżą i wydanych dziesiątek milionów euro na budowę ośrodków szkoleniowych.

Kolejną porcję niemieckich nadziei możemy obserwować już na francuskich stadionach. To nie przypadek, że spośród 24 zespołów najmłodszy mają Niemcy. Julian Draxler, Emre Can, Julian Weigl, Jonathan Tah, Leroy Sane i Joshua Kimmich będą nabierać doświadczenia, by w kolejnych turniejach ich rozbłysnąć pełnym blaskiem. A wielkich talentów w Bundeslidze jest znacznie więcej.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Jakub Błaszczykowski przed meczem z Niemcami: To jest piękno tego sportu

[/color]

Komentarze (5)
avatar
cop
16.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dyskusja bez sensu,nie piszę o Polsce lecz o Niemcach, 
avatar
cop
16.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
reprezentacja Niemiec to mocne słowa, przecież tam prawdziwych Niemców jak na lekarstwo,kadra złożona z turków ,albańczyków i innych arabów.murzynów. 
avatar
Kamil84
16.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie rozumiem dlaczego u nas nie nastawia się na politykę długofalową? Czego brakuje naszym młodym chłopakom?