Jestem dumny z postawy naszych reprezentantów. Nie chodzi mi o wynik, ale o to, że w meczu z Irlandią Północną panowali na boisku przez 90 minut. Nie dali im pograć. To jest wielka klasa naszego zespołu, demonstracja sporych możliwości. Ponadto imponowało mi, że nasi chłopcy potrafili zaciekle walczyć.
Pan Kazimierz Górski kiedyś nam mówił, że piłkarz schodząc po meczu powinien zadać sobie w duchu pytanie: czy zrobiłem wszystko, aby wygrać. Jestem przekonany, że nasi zrobili wszystko, aby zwyciężyć.
Mam tez dodatkową satysfakcję, że od pół roku przepowiadałem, że Kapustka będzie błyszczał w reprezentacji. Okazuje się, że Bartosz wszedł, grał jak równy z równym i zwrócił na siebie uwagę piłkarskiego świata.
Polska potwierdziła, że może być czarnym koniem. Daj Boże, żeby tak było.
Niemcy zagrali przeciętny mecz z Ukrainą, ale wygrali. Jeśli taki zawodnik jak Bastian Schweinsteiger jest w rezerwie, to jaka to jest drużyna, jakże silna. A jeszcze ma wrócić do składu Mats Hummels.
Dostrzegam też analogię do meczu Niemcy - Polska, w którym grałem w Buenos Aires na otwarcie mistrzostw świata. Wówczas jedna i druga drużyna grały na zabezpieczenie własnej bramki, chodziło o to, by jak najtańszym kosztem strzelić gola. Nie mam nic przeciwko, żeby ten mecz zakończył się remisem 0:0, tak jak wtedy.
Czuć też, że Niemcy nas szanują. Po raz pierwszy od dawna nie jesteśmy chłopcami do bicia.
Jan Tomaszewski, ekspert WP SportoweFakty
Przeczytaj inne komentarze Jana Tomaszewskiego >>>
[color=black][b]ZOBACZ WIDEO Przed Niemcami: kluczowa będzie nasza mentalność
(źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]
[/b]