Prof. Andrzej Sakson: Dla Niemców jesteśmy krajem z Europy Wschodniej

Getty Images / Lars Baron
Getty Images / Lars Baron

Rywalizacja Polaków z Niemcami jest dla kibiców z nad Wisły wyjątkowa. Dlaczego zwycięstwo z naszym zachodnim sąsiadem wywołuje u nas największą radość? Próbujemy wyjaśnić tę kwestię przed czwartkowym meczem Biało-Czerwonych z mistrzami świata na ME.

W czwartek reprezentacja Polski zmierzy się z Niemcami w swoim drugim meczu podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej. Im bliżej początku spotkania, tym emocje wśród kibiców znad Wisły są większe. Jak zwykle przed starciem z aktualnymi mistrzami świata.

Rywalizacja z naszymi zachodnimi sąsiadami od wielu lat wzbudza w nas dodatkową ekscytację. Zwycięstwo z Niemcami w sportowej walce, choć mogłoby nie przynosić znaczących korzyści, zawsze będzie smakowało wyjątkowo. Dlaczego tak jest?

W rozmowie z WP SportoweFakty wyjątkowość rywalizacji Polaków z Niemcami wyjaśnia profesor Andrzej Sakson, socjolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

ZOBACZ WIDEO Przed Niemcami: kluczowa będzie nasza mentalność (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Moim zdaniem istotną rolę odgrywa tutaj kilka elementów. Przede wszystkim jesteśmy sąsiadami. Po drugie, to sąsiedztwo jest obarczone tragiczną przeszłością, uprzedzeniami i stereotypami, przede wszystkim negatywnymi. Ta przeszłość historyczna, w sytuacjach bezpośredniej konfrontacji, jaką jest choćby mecz piłki nożnej, powoduje odświeżenie pewnego rodzaju resentymentu - tłumaczy Sakson.

- Ponadto mamy regularne kontakty i często jest to związane z kompleksami, na przykład nas Polaków wobec siły gospodarczej Niemiec jako naszego zachodniego partnera. Do tego 600 tysięcy naszych rodaków pracuje w tym kraju i nie zawsze są to najlepsze miejsca pracy w strukturze społecznej. Wtedy pojawia się możliwość zwycięstwa, pewnego rodzaju odegrania się, poczucia satysfakcji, na pewno większej niż w rywalizacji Polski z Francją czy Szwajcarią - przekonuje nasz rozmówca.

Nasz ekspert próbuje też wytłumaczyć, dlaczego często mieszkający w Niemczech Polacy są obiektami żartów tamtejszej społeczności.

- Jest to związane z tym o czym mówiłem wcześniej. Jeśli ktoś pracuje tam w roli pracownika sezonowego, czyli zbiera przysłowiowe ogórki, to podział ról jest jasny i klarownie widać, kto jest pracodawcą, kto stoi wyżej w hierarchii. Dawne stereotypy także są obecne i nadal funkcjonują, a najmocniej objawiają się w sytuacjach pewnego zagrożenia - wyjaśnia.

- Obecnie mamy niebezpieczną sytuację, gdy Polska prowadzi taką, a nie inną politykę zagraniczną wobec uchodźców. W Niemczech pojawiają się głosy, że nie można się temu dziwić, bo nasz kraj leży w Europie Wschodniej, a tam panują trochę inne standardy.
[nextpage]Według prof. Saksona Niemcy traktują Polskę jako kraj właśnie ze wschodu Europy.

- Jeszcze do niedawna funkcjonowaliśmy w obiegu politycznym jako państwo Europy Środkowej, ale od pewnego czasu w prasie i w mediach jesteśmy zaliczani do Europy Wschodniej. A dla przeciętnego Niemca Wschód nie kojarzy się pozytywnie. To miejsce, gdzie prawa nie zawsze są przestrzegane, ze stepami Azji, Moskwą i ogólnym brakiem porządku. To powoduje że odświeżane są te niezbyt dla nas przychylne stereotypy. Na to z kolei oburzamy się my, nam to nie pasuje. I koło się zamyka - twierdzi socjolog.

W rozmowie z WP SportoweFakty Andrzej Sakson wyznaje, że choć rola Niemców w II wojnie światowej została jasno określona wśród opinii publicznej na całym świecie, to wciąż mogą pojawiać się przejawy poczucia wyższości naszego zachodniego sąsiada.

- Choć sytuacja jest dość klarowna i jest jasne kto był sprawcą, a kto ofiarą, to ze względu na uwarunkowania historyczne i sytuację gospodarczą, oraz rolę Niemców w Europie Zachodniej mogą się pojawiać pewne tony pouczania i że "my wiemy lepiej". To z kolei może doprowadzać do pewnego rodzaju napięć.

Dla polskich kibiców równie istotne jak rywalizacja z Niemcami, są także mecze z Rosją. Na to również ma wpływ historia.

- W XX wieku zwycięstwo Polski nad ZSRR miało nie tylko wymiar sportowy, ale i symboliczny. Mogliśmy wtedy wreszcie "dokopać Rosji". Ten sam mechanizm powtarza w przypadku meczów z drużyną niemiecką. Choć to nasz partner, to jednak wielokrotnie nad nami dominował. My z kolei występujemy w roli tego słabszego, ale gdy mamy możliwość się odegrać, to zwycięstwo daje nam powód do zadowolenia wykraczającego poza mecz z jakimkolwiek innym krajem - przekonuje.

Ekspert od badań na temat mniejszości narodowych nie ma wątpliwości, że jak długo w naszej pamięci będą obecne pewne uprzedzenia wobec Niemiec, tak długo każda sportowa rywalizacja będzie dla Polaków szczególna.

- To wzbudza emocje, granie na pewnych sentymentach. Są to mecze szczególne, wzbudzające ogromne zainteresowanie wszystkich. Jak długo w świadomości i pamięci obu narodów będzie obecna pamięć i złe emocje, uprzedzenia pozostaną - podsumowuje.

Źródło artykułu: