Euro 2016. Antonio Conte: Pokazaliśmy pasję

East News / AP/FOTOLINK / Na zdjęciu: Antonio Conte
East News / AP/FOTOLINK / Na zdjęciu: Antonio Conte

- W piłce nic nie jest spisane przed meczem. Boisko wszystko weryfikuje - mówi Antonio Conte po zwycięstwie 2:0 z Belgami.

- To jest skład facetów i dobrych piłkarzy. Poza tym w takim turnieju bardzo ważne, żeby wszyscy byli razem. Bardzo cieszyłem się widząc jak zaangażowani są zawodnicy, nawet rezerwowi. Niektórzy mogli wejść, ale dokonałem innych wyborów, a jednak wszyscy reagowali jak drużyna - mówi Antonio Conte, selekcjoner reprezentacji Włoch po fantastycznym meczu swojej drużyny i zwycięstwie 2:0 nad Belgią.

- Dwie drużyny grały świetny mecz, obie miały szanse. To spotkanie pokazało, że w piłce nic nie jest zapisane przed meczem. Wszystko weryfikuje boisko. Przemawiamy na boisku, nie słowami - podkreślił Conte.

- Teraz, w meczu ze Szwecją, musimy bardzo uważać. Mamy świeżą ranę sprzed dwóch lat, z mistrzostw w Brazylii. Zaczęliśmy znakomicie, od wygranej z Anglią, a potem nie wyszliśmy z grupy. Zawodnicy muszą o tym pamiętać - przypomniał selekcjoner.

ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. W czym tkwi siła Adama Nawałki? "Charyzmatyczny perfekcjonista, dociera do ludzi"

- Naszym celem pozostaje wyjście z grupy, a potem postaramy się zajść tak daleko jak to możliwe - ocenia.

- Mam bardzo inteligentną grupę piłkarzy. Zwykła gra nam nie wystarczy. Musimy zawsze dać więcej. Chcemy żeby wszyscy byli z nas dumni. Czujemy wielką odpowiedzialność. Jesteśmy dobrą grupą, więc możemy osiągnąć sukces - zapewnia.

- Belgowie pokazali siłę. Wszyscy, i pierwsza jedenastka i ci z ławki. To zespół który ma pełno talentów. Są jednymi z kandydatów do wygrania turnieju. Ale dziś zagraliśmy fantastycznie. Nawet jeśli notowania bukmacherów były przeciwko nam. To pokazuje piękno futbolu. Pasją, zaangażowaniem, wiarą, można sporo wywalczyć - podkreślił selekcjoner.

- Nie wiem czy to mój najlepszy mecz w roli selekcjonera. Ale na pewno pokonaliśmy fantastyczną drużynę i jestem szczęśliwy - zakończył.

Marek Wawrzynowski z Lyonu

Komentarze (0)