Jeszcze rok temu byliśmy zadowoleni z losowania Euro 2016. Wydawało się, że za mecz z reprezentacją Irlandii Północnej już możemy dopisywać sobie punkty. Ale nasi pierwsi grupowi rywale nie przegrali 12 kolejnych spotkań. Co więcej, to zespół, który niemal nie traci bramek. Wiele wskazuje na to, że trafiliśmy gorzej, niż mogło się wydawać. W próbie generalnej przed turniejem piłkarze Michaela O'Neilla nie pozwolili Słowakom na zbyt wiele.
- Na pewno musimy przygotować się na to, że Irlandia Północna nie będzie chciała posiadać piłki. Woli ją oddać i czyhać na potknięcie przeciwnika. Taka niebezpieczna sytuacja miała miejsce w 17. minucie spotkania, gdy jeden ze słowackich pomocników popełnił błąd i w ciągu ułamka sekundy był przy nim Irlandczyk. Sytuacja skończyła się szybką kontrą wyprowadzoną przez Stevena Davisa.
- Kolejny raz Davis stworzył zagrożenie pod koniec pierwszej połowy, po rzucie wolnym Chrisa Bairda. Bramkarz odbił piłkę, obrońcy nie zdążyli i pomocnik Southampton mógł zdobyć gola. Podobnie było z Białorusią, gdzie po błędach rywali zawodnicy O'Neilla pierwsi doskakiwali do piłki. Nasi obrońcy muszą zachować 100 procent koncentracji i nie jest to tylko wyświechtany slogan. Trudno znaleźć inny zespół, który tak bezwzględnie wykorzystuje drobne błędy rywala.
ZOBACZ WIDEO Historia reprezentacji: Irlandia Północna
- To będzie zwłaszcza widoczne przy stałych fragmentach gry. Widać, że nasi przeciwnicy mają tu wypracowane schematy. Dobrze "zamykają" dośrodkowania, co mogło przynieść im w meczu ze Słowakami bramkę, dużo grają na "kontrolowany chaos".
- Przez ostatnie 15 minut zawodnicy Irlandii Północnej grali 5 obrońcami, 4 pomocnikami (bardzo mało przestrzeni między liniami) i jednym wysuniętym napastnikiem. Trzeba być przygotowanym na to, że z upływem czasu, jeśli nie strzelimy bramki, właśnie tak będzie wyglądał mecz z nami.
- Wart osobnego potraktowania jest przypadek Kyle'a Lafferty'ego. Napastnik, który w angielskich klubach (Norwich, Birmingham) grywał ogony, albo i nie grał w ogóle, tutaj nie ma wielu zadań defensywnych. Wysoki zawodnik, pewny siebie, niezły technicznie, może być śmiertelnym zagrożeniem, jeśli Polska defensywa będzie grała jak z Holandią. Niski Michał Pazdan z takim piłkarzem jest niemal na straconej pozycji. Irlandczycy wiedzą, jak wykorzystać Lafferty'ego, grają z nim "na ścianę", czyli najprostszą piłkę świata. Najskuteczniejszy snajper Irlandii Płn. lubi też wejść w drybling, strzela bez zastanowienia z dystansu. Wymaga bardzo wiele uwagi.
- Przedstawiając Irlandię Północną, zauważmy, że ten w tym murze są dziury. Gdy Słowacy wrzucali piłkę albo starali się wchodzić w pojedynki, mur stał nienaruszony. Gdy piłkarze Jana Kozaka zaczynali szybką wymianę podań pod polem karnym, z muru "wypadały cegły". Wychodziły tu indywidualne braki naszych przeciwników.
- Cały czas oceniając Irlandię Północną, pamiętajmy, że zawodnicy O'Neilla dawno nie grali z zespołem o tak dużej sile ataku jak Polska. Białoruś nie potrafiła stworzyć sytuacji pod polem karnym rywala, Słowacja miała już tych akcji kilka. Polska, mająca duet Robert Lewandowski - Arkadiusz Milik, w eliminacjach strzeliła o 16 goli więcej niż Słowacy. Polacy są też dużo lepsi w stałych fragmentach gry.
Marek Wawrzynowski z Trnawy