Gdyby piłkarze reprezentacji Słowacji byli skuteczniejsi, nasz pierwszy rywal w Euro 2016, Irlandia Północna, wyjeżdżałaby z Trnawy z bagażem goli. Może nie jakimś pokaźnym, ale jednak. Po meczu z fatalną Białorusią, zawodnicy Michaela O’Neilla trafili w końcu na solidnego rywala. I nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. A mimo to zremisowali bezbramkowo i wysłali nam ostrzeżenie - to będzie trudniejszy mecz niż komukolwiek może się wydawać.
Optymizm kibiców Irlandii Północnej mógł po tym spotkaniu nieco osłabnąć, ale też pokazał, że to zespół, który przy odrobinie szczęścia może odebrać punkty faworytom. Tym zresztą nasi rywale się szczycą i na to liczą. Seria 12 meczów bez porażki robi wrażenie.
Irlandczycy pokazali kilka solidnych zagrań. Raz świetnie z kontrą wyszedł Steven Davis i mogło z tego coś groźnego wyniknąć. Raz Kyle Lafferty, który w kraju naszych rywali jest kimś w rodzaju bohatera narodowego, nabił rękę słowackiego obrońcy w polu karnym. Sędzia miał prawo podyktować "jedenastkę". I jeszcze pod koniec pierwszej połowy, gdy Chris Baird strzelał z rzutu wolnego a bramkarz, Matus Kozacik, nie złapał piłki. Od razu był przy nim Davis. Zabrakło ułamka sekundy. To są sytuacje, na które zawodnicy O'Neilla czyhają. A potem w drugiej połowie Paddy McNair pognał po skrzydle i dośrodkował z ogromną siłą. Niewiele zabrakło, a Martin Skrtel wbiłby sobie samobója.
ZOBACZ WIDEO Historia reprezentacji: Irlandia Północna
Ale spotkanie pokazało, że defensywa naszych przeciwników, choć na pierwszy rzut oka stanowi monolit, dodatkowo jest to podparte statystyką, miewa słabsze momenty. Słowacy pokazali w kilku akcjach nieco polotu i to wystarczyło, żeby Irlandczycy byli w poważnych opałach. Miał okazję Vladimir Weiss, który z dystansu strzelał obok słupka, miał Michal Durs, który jednak nie doszedł do dośrodkowania i w końcu miał Robert Mak. Napastnik PAOK-u Saloniki wyszedł sam na sam z Michaelem McGovernem, ale ten wybronił znakomicie. Prawdopodobnie będzie podstawowym bramkarzem podczas turnieju. Nie tylko z powodu tej interwencji.
To kolejny mecz Irlandii Północnej, który dowodzi, że będzie to wyjątkowo niewygodny przeciwnik. Jak na Twitterze skomentował prezes PZPN Zbigniew Boniek: "Grają bardzo niewygodnie; zawsze 10 ludzi za linią piłki, silni, szybcy, długa i walka - będzie batalia".
Zdecydowanie, choć też trzeba pamiętać, że ostatnie mecze Słowacy grali z rywalami, który nie mają takiej siły ognia jak Polska, najskuteczniejszy zespół eliminacji.
Słowacja – Irlandia Północna 0:0
Składy
Słowacja: Matus Kozacik - Peter Pekarik, Martin Skrtel, Jan Durica, Dusan Svento - Juraj Kucka (84' Adam Nemec), Marek Hamsik, Patrik Hrosovsky - Robert Mak (65' Miroslav Stoch), Vladimir Weiss - Michal Duris (65' Ondrej Duda)
Irlandia Płn.: Michael McGovern - Gareth McAuley, Johnn Evans, Craig Cathcart (30' Aaron Hughes) - Paddy McNair (90' Connor McLoughlin), Shane Ferguson (86' Lee Hodgson) - Chris Baird, Steven Davis, Oliver Norwood (84' Corry Evans) - Kyle Lafferty (55 Conor Washington), Jamie Ward.
Sędziował: Marian Petrescu (Rumunia).
Widzów: 18 111.
Marek Wawrzynowski, Mateusz Skwierawski z Trnawy