W sobotę Polacy w meczu o wszystko zagrają z Czechami. Dla nas liczy się tylko i wyłącznie zwycięstwo. Sami piłkarze doskonale o tym wiedzą, ale takiego sformułowania z ust zawodnika mało kto się spodziewał. - Wiemy, że musimy wygrać. Wiemy, że od pierwszej minuty musimy - przepraszam - napierda.... Jeżeli od pierwszej minuty zagramy jak z Rosją, to nie będziemy mieć problemów - powiedział Eugen Polanski czym wywołał małą konsternację w sali konferencyjnej.
- Wiemy, że to jest bardzo ważny mecz, historyczny. Możemy zwycięstwem dużo dać kibicom i krajowi. Musimy się skupić na grze i na niczym innym przez 90 minut. Jasne, że chcemy zwyciężyć - komentował zawodnik niemieckiego FSV Mainz.
Czesi nie będą jednak łatwym rywalem dla polskiej kadry. - Ciężko powiedzieć, jak mamy zagrać. Mamy zaprezentować się tak, żeby nie stracić bramki i wygrać. Widzieliśmy na wideo słabsze i mocniejsze strony Czechów. Chcemy zrobić tak, aby oni mieli więcej problemów z nami, niż my z nimi - podkreślił pomocnik. Dla Polanskiego sobotnie spotkanie jest niezwykle istotne. - Turniej, jak i ten mecz, są dla mnie najważniejsze w karierze. Całą drużyną jesteśmy skoncentrowani. Jesteśmy już razem pięć tygodni i nie chcemy po meczu stwierdzić, że nie daliśmy wszystkiego z siebie. Jak damy wszystko z siebie, to na pewno wygramy - powiedział piłkarz.
Przeciwko Polakom może nie zagrać Tomas Rosicky, a więc jeden z najlepszych czeskich zawodników, kreator ofensywnej gry drużyny. - Obojętne mi jest kto zagra, a kto nie. Każdy z Czechów umie grać w piłkę. Czy Rosicki zagra czy nie, to i tak będzie to mocna drużyna - zaznaczył Polanski.
Biało-czerwoni będą musieli poradzić sobie także ze sporą presją, jaka na nich ciąży. - Jesteśmy młodzi, ale presja była chyba największa w pierwszym spotkaniu z Grecją. Po dobrym meczu z Rosją jesteśmy pozytywnie nastawieni. Chcemy to pokazać w meczu - podsumował reprezentant Polski.
Z Wrocławia dla portalu SportoweFakty.pl,
Artur Długosz.