- Chcemy się zakwalifikować do ćwierćfinałów. Czujemy, że mamy na to szansę. W Polsce do tej pory kibice nas wspierali. Teraz jednak awansujemy albo my, albo Polacy. Zrobimy jednak wszystko co w naszej mocy, aby to reprezentacja Czech zagrała w ćwierćfinale - powiedział Michal Bilek, selekcjoner reprezentacji Czech.
Czesi cały czas nie wiedzą, czy w sobotnim meczu będzie mógł zagrać Petr Cech i Tomas Rosicky, a więc dwie największe gwiazdy drużyny. - Cieszę się, że Tomas jest w coraz lepszej formie. Dopiero jednak w sobotę po treningu zobaczymy jak się będzie czuł i zadecydujemy czy będzie grał, czy też nie. Jeżeli Roscicky nie bezie mógł wystąpić, mamy alternatywy. Wiem, kto mógłby za niego pojawić się na boisku - powiedział trener.
- Petr Cech zaczął już ponownie treningi z nami. Nie stał jednak jeszcze w bramce. Po treningu będziemy wiedzieli na sto procent czy zagra, czy nie - dodał Bilek.
Komplementował on też reprezentację Polski. - Muszę powiedzieć, że Polacy prezentuje się bardzo dobrze. Szczególnie w meczu z Grecją pierwsza połowa była doskonała w ich wykonaniu. Zagrali świetnie. Najważniejsze spotkanie z Rosją pokazało ich wartość. To był jeden z najlepszych meczów, jakie widziałem. Polacy w swoim zespole mają wielu dobrych piłkarzy. Szanujemy naszych przeciwników, ale nie boimy się ich. Pokazaliśmy już naszą siłę w meczu z Grecją, nie chcemy się żegnać z turniejem - podkreślił szkoleniowiec.
Czesi z Polakami za wszelką chcą jednak wygrać. Nie zapowiada się jednak na wielkie zmiany w kadrze naszych rywali. - Chcemy odnieść sukces. Ideą jest zdobycie gola, ponieważ wówczas presja na drużynę polską była większa. Nie mamy powodów, aby wprowadzać jakieś większe zmiany w składzie. Nasze spotkanie z Grecją, szczególnie pierwsza połowa była bardzo dobra. Nie mówię jednak, że żadnych zmian w składzie nie będzie. Nie jestem jeszcze zdecydowany - zaznaczył Bilek.
Szkoleniowiec powiedział także, że jeszcze nie wie, czy będzie swoich piłkarzy informował o wyniku równolegle rozgrywania spotkania pomiędzy Rosją i Grecją, - Tak naprawdę nie jestem pewny, jak ta informacja może do nas dotrzeć. Nie zdecydowałem, czy powiem o tym moim chłopakom, czy nie. Wszystko zależny od tego, jak ten nasz mecz się będzie rozwijał. Jeżeli miałbym powiedzieć chłopakom, to raczej w ostatnich minutach drugiej połowy - stwierdził opiekun kadry Czech.
Czesi ostatni raz w Polsce wygrali w 1950 roku. - Wiemy o tym, znamy statystyki. One nie są jednak dla nas ważne. Nie skupiamy się na tym, tylko na meczu - zaznaczył Bilek. Jest on także przygotowany do zmiany taktyki polskiego zespołu. - Polacy z Rosją zrobili zmiany w środku pola. Nie wydaje mi się, żeby to były jakieś znaczące roszady. Po prostu wzmocnili oni tą linię. Grali jednak dobrze, tak jak w pierwszym meczu - wyjaśnił Bilek.
Czech jest bardzo zadowolony z warunków, jakie zostały im stworzone w Polsce. - Warunki są świetne. Musimy pamiętać, że jesteśmy drużyną. Mam nadzieję, że kibice stworzą dobrą i przyjazną atmosferę na stadionie - podsumował.
Z Wrocławia dla portalu SportoweFakty.pl,
Artur Długosz.