Przegląd europejskiej prasy: Hiszpania wreszcie ma napastnika, Włosi boją się spisku

Odrodzenie Fernando Torresa, który wbił dwa gole Irlandczykom, to temat numer 1 w Hiszpanii. Włosi z kolei są rozczarowani remisem z Chorwacją i poważnie zaniepokojeni sytuacją w tabeli grupy C.

"Totalna dominacja Hiszpanii. Wszystko poszło idealnie i już po trzech minutach Torres strzelił gola" - pisze po triumfie La Furia Roja nad Irlandią AS, podkreślając maestrię Davida Silvy przy golu i trafienie Cesca Fabregasa jako "fałszywej dziewiątki".

Bohaterem jest oczywiście Fernando Torres. "Ten dublet wszystko zmienia, można zapomnieć o jego ostatnich niepowodzeniach, warto było czekać" - ekscytuje się dwoma golami bohatera finału Euro 2008 hiszpańska prasa. "Torres, 9 Hiszpanii" - wybija Marca, przekonując że zawodnik Chelsea może na stałe przebić się do podstawowego składu jako środkowy napastnik w miejsce Fabregasa.

"Z dziewiątką lepsza gra i lepszy wynik. Hiszpania pokazała, że radzi sobie lepiej, gdy z przodu występuje "prawdziwy" napastnik. Debata, kto ma grać, będzie jednak trwała, bo Fabregas łatwo się nie podda" - analizuje Marca.

Niepokój zapanował we Włoszech. "Niebiescy znów tylko na 1:1. Trzeba się będzie napocić, żeby awansować do ćwierćfinału" - smuci się La Gazzetta dello Sport. "Remis, który nie cieszy. To wynik zmuszający Azzurrich do pokonania Irlandii i liczenia na korzystny rezultat w drugim meczu" - można przeczytać w La Repubblica. "W drugiej połowie zespół Prandelliego nie potrafił utrzymać prowadzenia. Pirlo zdobył pięknego gola, ale to może nie wystarczyć" - dodaje gazeta.

"Wszystko się komplikuje, Italia może zostać zjedzona. Jeśli w poniedziałkowy wieczór zespoły del Bosque i Bilicia zremisują 2:2, Azzurri odpadną" - ostrzega Corriere dello Sport. "Skończy się tak jak w 2004 roku ze Szwecją i Danią? Po rozczarowującym remisie z Chorwacją to możliwe" - pisze w nagłówku dziennik. Na pocieszenie szeroko cytowany jest Vicente del Bosque, który zapowiada, że przeciwko Chorwacji jego drużyna nie będzie bawić się w układy i zagra o zwycięstwo.

W Chorwacji bohaterem został Mario Mandzukić, który włączył się do walki o tytuł króla strzelców. - Buffon miał strach w oczach, gdy mnie zobaczył - cytuje napastnika kadry Slavena Bilicia 24sata, który nazywany jest już w swojej ojczyźnie "Super Mario". Gazeta podkreśla, że Chorwaci rozegrali beznadziejną pierwszą i świetną drugą połowę i ostrzega, że Hiszpanie raczej nie zdecydują się na grę na remis w ostatniej kolejce.

Chorwacka prasa krytykuje również własnych kibiców, którzy rzucili race na murawę stadionu Poznaniu. "Fani igrają z UEFA. Federacja nałożyła na Rosję 120 000 euro kary i odjęła jej 6 punktów w następnych eliminacjach. Co czeka nas?" - zastanawia się 24sata.

Z Euro 2012 żegnają się po dwóch wysokich porażkach Irlandczycy, którzy zaprezentowali słabą formę. "Irlandia wróciła na wielką imprezę po 10 latach. W 2002 roku reprezentacja została wyeliminowana w walce o ćwierćfinał przez Hiszpanię dopiero po rzutach karnych. Od tego czasu obie reprezentacje podążyły w zupełnie przeciwnych kierunkach" - podsumowuje The Sun.

Komentarze (2)
flotaoldboy
15.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak się "kombinuje" w każdym meczu, to o to samo podejrzewa się wszystkich wokół! Wstyd panowie Włosi! 
avatar
Krzysztof0909
15.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haha włoskie cwaniaki, tak to jest jak się gra jak cioty i na 1-0 i muruje bramkę a potem jak beksy że ooo oni się zmówią.
Kto bronił Włochom wygrywać mecze i strzelać więcej niż 1 gol w meczu?
Czytaj całość