Murawski od dłuższego czasu jest regularnie powoływany do kadry przez holenderskiego szkoleniowca, lecz grywał dość rzadko. Z najlepszej strony pokazał się podczas meczu eliminacyjnego do Euro z Serbią, gdzie otrzymał szanse gry od pierwszej minuty i odwdzięczył się bardzo dobrą grą oraz bramką. Leo Beenhakker często chwalił pomocnika Lecha, więc ten mógł spodziewać się powołania przynajmniej do szerokiej kadry. I rzeczywiście je otrzymał.
Lechita specjalną konferencję prasową oglądał w klubie, w biurze Marka Pogorzelczyka, dyrektora sportowego Lecha. Jakie emocje mu towarzyszyły? - Byłem spokojny. Co by się stało i tak byłoby dobrze. Gdybym nie pojechał, to bym czas spędził z rodziną, też byłoby fajnie i świat by się nie zawalił - mówi Murawski. - Bardzo się cieszę z tego powołania, bo jest to dla mnie, jako piłkarza, szansa żeby się rozwijać i posmakować czegoś więcej. Na Euro jednak jeszcze nie jadę, tylko z tego co się dowiedziałem to na obóz to Niemiec. Podchodzę do tego swobodnie. Co ma być co będzie. Nie myślę jeszcze o samym turnieju. Chcę pokazać swoje umiejętności podczas obozu w Niemczech.
W szerokiej kadrze jest sporo środkowych pomocników, więc rywalizacja będzie bardzo zacięta. - Jest kilku chłopaków do środka pomocy. Niektórzy są młodzi i mocno pchają się do reprezentacji. Na pewno ciężko będzie sobie wywalczyć miejsce na Euro - uważa "Muraś". Ma on jednak spore szanse na wygranie walki o wyjazd z takimi zawodnikami jak Michał Goliński czy z młodziutkim Radosławem Majewskim. Z tym ostatnim rywalizować będzie w najbliższą sobotę przy okazji meczu Lecha z Groclinem Grodzisk Wlkp. - Ja mam zadanie go zatrzymać, więc niewykluczone, że będzie to pojedynek o Euro - dodaje 27-letni pomocnik.
W ostatniej kolejce grał przeciwko Rogerowi, który jeśli uzyska obywatelstwo ma szanse na wyjazd na Euro. - Kilka razy powstrzymałem Rogera, ale najbardziej zatrzymał go paszport - żartuje lechita, który nie chciał komentować możliwości powołania Brazylijczyka do kadry.
Murawski nie znajduję się ostatnio w tak dobrej dyspozycji, do której zdążył wszystkich przyzwyczaić. Mimo to jest on znany z tego, że właściwie zawsze prezentuje solidną, wyrównaną formę, dlatego gdy nie błyszczy to nie może być z siebie zadowolony. Wydaje się, że Beenhakker również to dostrzegł i ostatnio słabszy mecz Murawskiego z Legią Warszawa, który Holender obserwował z trybun, nie przeszkodził w powołaniu. - Możliwe, że tak jest. Ciężko powiedzieć czym kierował się trener powołując mnie. Forma nie jest najwyższa i nie jestem z niej zadowolony, ale myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej - twierdzi piłkarz poznańskiego klubu.
Murawski na gratulację od kolegów musiał trochę poczekać. Od razu po ogłoszeniu kadry wyszedł do sporej grupy zgromadzonych dziennikarzy. W trakcie rozmowy z przedstawicielami prasy odbierał jedynie gratulację od prezesa Andrzeja Kadzińskiego oraz wiceprezesa Arkadiusza Kasprzaka. - Jeszcze się nie widziałem z chłopakami, bo oglądałem konferencje u dyrektora sportowego w pokoju i od razu wyszedłem do was - mówił podczas rozmowy z dziennikarzami Murawski.
Jest on jedynym piłkarzem Kolejorza mającym szanse na grę w Mistrzostwach Europy. - Zajmujemy wysokie miejsce i jest na pewno więcej piłkarzy, którzy mogliby zasilić kadrę. Fajnie by było, gdyby ktoś z Lecha pojechał na obóz. Niestety tak się nie stało, więc ja się cieszę z tego, że jestem w kadrze - uważa wychowanek MRKS Gdańsk, którego nie zaskoczyły nazwiska pozostałych zawodników w szerokim składzie. - To jest wybór trenera. Znam tych chłopaków ze zgrupowań kadry i mnie osobiście nic nie zaskoczyło - zakończył pomocnik Lecha Poznań.