Rząd w Madrycie żąda, aby wszystkie hiszpańskie federacje sportowe, z wyjątkiem Komitetu Olimpijskiego, jeszcze przed sierpniowymi Igrzyskami w Pekinie przeprowadziły wybory swoich nowych prezesów.
Sprzeciwia się temu szef Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej (RFEF), Angel María Villar. Zapowiedział on, iż rozważa zwrócenie się do FIFA o interwencję. Spór może się w tej sytacji przenieść na salę sądową.
Prezydent FIFA, Sepp Blatter, niejednokrotnie groził, że jakiekolwiek wtrącanie się instytucji państwowych do działań federacji może spowodować wykluczenie reprezentacji i klubów z danego kraju z rozgrywek międzynarodowych.
- Niekiedy pojawiają się sporne kwestie, które mogą być rozwiązane. Wierzę, iż sprawa ta nie rozwinie się do niepożądanych rozmiarów. Respektujemy uwagi każdego, ale musimy bronić swojej suwerenności - powiedział sekretarz stanu ds. sportu, Jaime Lissavetzky.
- W każdym wypadku jestem przedstawicielem rządu i bronię przestrzegania prawa, suwerenności Hiszpanii, której system ustawodawczy jest jasny oraz demokratyczny - stwierdził Lissavetzky.