- Słyszę tylko: zostawić Leo, wyrzucić Leo. Oczywiście, Beenhakker popełnił błędy. Spodziewano się przede wszystkim, że przyjedzie i pozostawi po sobie know-how. A on tymczasem zamknął się w bardzo hermetycznej grupie. Ale to wszystko nie jest najistotniejsze - powiedział Boniek dziennikowi Polska.
"Zibi" dodał również: - Niech Leo zostanie i skończmy już tę dyskusję. Zajmijmy się lepiej rozmową o tym, co jest naprawdę ważne. Dyskutujmy, czy mamy drużynę, która przez 90 minut potrafi grać na wysokim poziomie. Jeśli się tym nie zajmiemy, a skoncentrujemy się na polskim piekiełku, to znowu będą eliminacje, znowu wielka impreza i znowu wielkie rozczarowanie.