Rumunii pokazali, że wynik z pierwszego meczu z Francją nie był dziełem przypadku i jest to drużyna, która w pełni zasługuje na miano czarnego konia tych mistrzostw. Włosi mimo, że stwarzali sobie sytuacje, nie mogli umieścić dzisiaj piłki w siatce. Szczególnie zawiedli Luca Toni i Gianluca Zambrotta. Rezultat mógł być zdecydowanie inny, gdyby sędzia uznał w ostatniej minucie pierwszej połowy gola Toniego, a nie wskazał pozycji spalonej oraz gdyby Gianluigi Buffon wpuścił karnego strzelanego przez Adriana Mutu w drugiej części meczu.
Obie drużyny grały z przysłowiowym nożem na gardle. Zespół, który przegrałby ten mecz definitywnie mógłby pożegnać się z dalszą fazą rozgrywek. Dlatego też od pierwszych minut zarówno jedni, jak i drudzy odważnie atakowali bramkę rywali.
Już w 9. minucie meczu Perrotta bardzo dobrze dograł do Del Piero, ale napastnik Juventusu Turyn i aktualny król strzelców Serie A trafił jedynie w boczną siatkę. Chwilę później w wybornej sytuacji znalazł się Toni, ale piłka po jego strzale minimalnie minęła bramkę Rumunii. Odpowiedź piłkarzy z południo – wschodniej Europy była natychmiastowa. W sytuacji sam na sam znalazł się Mutu, ale Buffon zdołał sparować piłkę do boku. Kilka minut potem bliski pokonania włoskiego bramkarza był natomiast Codrea, który uderzył bardzo mocno z rzutu wolnego, ale golkiper Juventusu zdołał obronić. Pierwsza część spotkania toczyła się niemal akcja za akcję. Brakowało mimo to celnych strzałów na bramki. Przez całe 45 minut Włosi oddali jedynie 2 a Rumuni 3 takie strzały.
O wiele ciekawiej zrobiło się w drugiej połowie. Już w 55. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Zambrotta. Włoski obrońca nie zwrócił uwagi, że za nim stoi jeszcze Mutu i podał głową w stronę Buffona. Piłka trafiła jednak prosto do napastnika Fiorentiny a ten nie miał już problemów z umieszczeniem jej w siatce.
Odpowiedź Azzurrich była błyskawiczna. Minutę później po rzucie rożnym Chiellini zgrał głową w kierunku Panucciego, a doświadczony defensor Włoch wyrównał z najbliższej odległości.
Piłkarze z Półwyspu Apenińskiego uwierzyli, że mogą to spotkanie wygrać. Swoje próby strzelenia goli mieli Cassano, De Rossi, Toni i Del Piero, ale wynik wciąż pozostawał bez zmian. W 80. minucie szalę zwycięstwa na stronę Rumunów mógł przechylić Mutu. Sędzia podyktował rzut karny po faulu Panucciego na Niculae. Buffon potwierdził swoją klasę i Mutu oraz cała Rumunia musiała obejść się smakiem. Remis z mistrzami świata może uznać mimo wszystko jako sukces.
Włochy - Rumunia 1:1 (0:0)
0:1 - Mutu 55'
1:1 - Panucci 56'
W 81. minucie Adrian Mutu nie wykorzystał rzutu karnego - Gianluigi Buffon obronił "jedenastkę".
Składy:
Włochy: Gianluigi Buffon - Gianluca Zambrotta, Christian Panucci, Giorgio Chiellini, Fabio Grosso, Mauro Camoranesi (85' Massimo Ambrosini), Andrea Pirlo, Daniele De Rossi, Simone Perrotta (58' Antonio Cassano), Alessandro Del Piero (77' Fabio Quagliarella), Luca Toni.
Rumunia: Bogdan Labont - Cosmin Contra, Gabriel Tamas, Dorin Goian, Razvan Rat, Cristian Chivu, Mirel Radoi (25' Nicolae Dica), Florentin Petre 60' Marius Nicuale), Paul Codrea, Adrian Mutu (88' Razvan Vasile-Cocis), Daniel Nicuale.
Żółte kartki: Pirlo, De Rossi (Włochy) oraz Goian, Mutu, Chivu (Rumunia).
Sędzia: Ovrebo Tom Henning (Norwegia).
Widzów: 30585.