Spotkanie rozpoczęło się od Oerpassa, mapy wybranej przez Brazylijczyków. Gracze Kraju Kawy zamierzali jak najlepiej wykorzystać ten atut. Do przerwy udało im się prowadzić 9:6. Astralis jednak nie bez przyczyny uznawane było za faworytów. Po zmianie stron "Magisk" i spółka wzięli się za odrabianie strat i ostatecznie zwyciężyli 16:14.
Czytaj także: AGO w finałach CS: Danger Zone
Inferno natomiast był to już pokaz siły ze strony Duńczyków, którzy wygrali 16:7. Ostatnią przeszkodą na ich drodze do chwały będzie ENCE, czyli drużyna, na którą absolutnie nikt nie stawiał. Drużyna, która aby znaleźć się w finale, musiała przebrnąć przez wszystkie turnieje kwalifikacyjne.
Czytaj także: [url=/esport/807258/mateusz-kikis-szkudlarek-rogue-to-nowy-zespol-ktory-nie-ma-jeszcze-swojej-histor]"Kikis": mam zamiar napisać historię
N[/url]ie ma wątpliwości, finał będzie niesamowicie ciekawy. W teorii będzie to starcie Dawida z Goliatem. Dawid jednak już niejednokrotnie udowodnił, iż nie należy go lekceważyć.
ZOBACZ WIDEO MŚ Seefeld 2019. Adam Małysz: Myślałem, że Horngacher rozniesie gniazdo