Realm Royale straciło 97 proc. graczy

Materiały prasowe / Realm Royale
Materiały prasowe / Realm Royale

Realm Royale był swego rodzaju fenomenem i odskocznią od rosnącego w popularność Fortnite'a. Pojawiały się nawet opinie mówiące o tym, że RR jest tytułem, który będzie rywalem i godnym konkurentem najpopularniejszego obecnie Battle Royale'a.

Realm Royale mimo bardzo głośnego wejścia na scenę gamingową w zastraszająco szybkim tempie stracił lwią część graczy, a serwery zaczęły świecić pustkami. Według statystyk przy największej frekwencji w RR grało jednocześnie ponad 105 tysięcy unikalnych użytkowników, w obecnej chwili są to niecałe 4 tysiące. Życie tej gry, choć nie dobiegło jeszcze końca, trwało zaledwie 2 miesiące. Tak jak w przypadku wielu innych produkcji, pobudzała je aktywność popularnych streamerów oraz youtuberów.

Kierując się statystykami serwisu streamingowego Twitch, Realm Royale posiadało w najbardziej owocnym miesiącu, czerwcu, 50-150 tysięcy unikalnych widzów oglądających rozgrywki. Spadek popularności dotknął również Twitch'a, obecnie oglądalność oscyluje wokół kilku tysięcy. Niestety dostęp do dokładnych statystyk YouTube jest mocno utrudniony, jednakże wartość podawana przez GitHub, dotycząca Twitch, daje już sporo do wiadomości.

Co mogło spowodować tak znaczące spadki, które z czystym sumieniem można nazwać porażką? Ciężko to dokładnie wskazać - na pewno zły moment wejścia na rynek i konieczność konkurencji z molochem Battle Royale, czyli Fortnite'm. Obecnie panująca moda na gry typu BR pcha twórców do tworzenia podobnych produkcji, lecz czy wszystko jest takie proste jakby się wydawało? Fortnite górował nad Realm Royale, ponieważ mimo dużo trudniejszej mechaniki budowania i strzelania na dalekie dystanse jest bardziej przyjazna nowemu użytkownikowi - jest prosta w zrozumieniu od podstaw i bardzo satysfakcjonująca od samego początku rozgrywki. Tego samego nie można było wyczuć w RR, co doprowadziło do wyniku, który obserwujemy teraz.

ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui w burzy polsko-polskiej. "Jestem sportowcem, do polityki się nie mieszam"

Źródło artykułu: