[b]
[/b]W drugim sezonie T-Mobile Ligi Akademickiej każda z drużyn League of Legends i Overwatch wybierała sobie nazwę, a organizator w oparciu o nią stworzył bojowe herby, dzięki którym studenci z kilkunastu polskich uczelni mogli poczuć się jak zawodnicy klubów słynnej NBA.
Kapitanów kilku drużyn występujących w lidze zapytaliśmy o to, jak zawiązały się ich ekipy i skąd wzięły się ich nazwy. Dowiedzieliśmy się, która drużyna powstała w uczelnianym bufecie, dlaczego nie ma w rozgrywkach ekipy o nazwie "Pyry z gzikiem" i Czemu łagodnych "Farmerów" zastąpili złowrodzy "Żniwiarze".
Byki - drużyna reprezentująca Politechnikę Wrocławską w rozgrywkach w grze Overwatch w T-Mobile Lidze Akademickiej.
Byk - samiec bydła, jeleniowatych i innych parzystokopytnych. W języku potocznym słowo byk oznacza najczęściej samca bydła domowego - tak oto Wikipedia przedstawia opis zwierzęcia, którego nazywamy bykiem. Jednak w T-Mobile Lidze Akademickiej występują gracze z Politechniki Wrocławskiej. Jak powstała drużyna? O tym opowie kapitan - Aleksander "PhoenixClaw" Żołądkiewicz.
- Z "Siragghiem" (Mateusz Ludtke, jeden z zawodników drużyny) znam się od początku liceum. Dużo z nim grałem w Overwatcha i inne gry. Smokewaw (Tomasz Jarosz) studiuje na tym samym kierunku co ja i dowiedziałem się o tym, że też gra w Overwatcha po napisaniu ogłoszenia o poszukiwaniu zawodników do Ligi na naszej grupie kierunkowej. Resztę chłopaków mniej lub bardziej znałem już wcześniej, ale są to głównie bliscy znajomi Mateusza - mówi Żołądkiewicz.
Nieco trudniej sytuacja wyglądała z "Rafikiem". Rafał Kwicień na początku nie za bardzo był chętny, aby wziąć udział w lidze, jednak po namowach kapitana drużyny zdecydował się dołączyć do drużyny Byków. - Z Rafikiem ciekawie wyszło. Generalnie wiedziałem, że grał w Overwatcha i że był dobry, ale jak Mateusz do niego pisał to mówił, że nie ma ochoty już w to grać i nie chciał się z nami zapisać. Potem spotkałem go w Cybermachinie (pub z grami - przyp. red.) i jakoś udało mi się go namówić. Prawdopodobnie gdyby się wtedy nie zgodził, nie udałoby się nam zebrać wystarczającej liczby zawodników - wyznaje Żołądkiewicz.
Skąd w ogóle wziął się pomysł na nazwę "Byki"? - Szczerze powiedziawszy, trudno mi powiedzieć. Mieliśmy problem z wyborem nazwy, bo na początku myśleliśmy raczej o czymś bardziej zwariowanym co nie przeszłoby jako "regulaminowa nazwa". Potem nasunęło mi się jakieś skojarzenie z Chicago Bulls - drużynie z NBA, której kiedyś kibicowałem i jakoś rzuciłem nazwę Byki. Większość osób entuzjastycznie to przyjęła (biorąc pod uwagę, że spora cześć naszej drużyny jest wysportowana, chłopaki nie raz pewnie usłyszeli, że ktoś do nich zwraca się per "byku") i już tak zostało. Jak patrzę na to z perspektywy czasu, to wydaję mi się, że to całkiem trafna nazwa w odniesieniu do naszego stylu gry, który faworyzował bezpośrednie starcia w wąskich miejscach na planszy.
Koziołki - drużyna reprezentująca Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu w rozgrywkach w League of Legends w T-Mobile Lidze Akademickiej.
Patronujące graczom zwierzę jest nawiązaniem do miasta z którego pochodzą zawodnicy drużyny - Poznania. - Nazwa drużyny ma się kojarzyć z regionem, a wiadomo przecież że Poznań słynie z koziołków na starym rynku i pyr z gzikiem. "Pyry z gzikiem UAM" brzmiały słabo, więc zdecydowaliśmy się na "Koziołki UAM" - mówi Jakub Grobelny, kapitan Koziołków.
Jak powstała drużyna Koziołków? Na przerwie bufetowej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza, na kilka dni przed startem rozgrywek. - Zespół sformował się dosłownie kilka dni przed końcem zapisów. Jako grupka znajomych z kierunku, siedzieliśmy między zajęciami przy naszym wydziałowym bufecie i jakoś tak wyszło, że "R3dw0lf" zarzucił pomysłem wzięcia udziału w Lidze Akademickiej. Na ten moment mieliśmy tylko supporta (Jakuba "kubYD" Grobelnego), topa (Wojteka "R3dw0lf"Rucińskiego) i junglera ( Adriana "Tr3lemorele" Marszałkiewicza). Wiedzieliśmy jednak, że nasz kolega z kierunku i przyszły ad carry - Dominik "PokerDW" Wiśniewski, też grywa w "LoLa" i posiada całkiem wysoką dywizję, więc szybciutko go z rekrutowaliśmy. Ostatnim brakującym elementem Koziołków był midlane, lecz i tu Wojtuś wyszedł z inicjatywą przygarnięcia pod nasze skrzydła jego dobrego znajomego z innego kierunku, Marcina "CineGG" Pabisiaka i tak też się stało - zakończył Grobelny.
Żniwiarze - drużyna reprezentująca Uniwersytet Rolniczy w Krakowie w rozgrywkach w League of Legends w T-Mobile Lidze Akademickiej.
Kolejna drużyna ma dość nietypową, mroczną nazwę. Żniwiarz był przecież w średniowieczu najpopularniejszym wyobrażeniem śmierci. Kto wchodzi w skład tej drużyny? - Zacznę od przedstawienia wszystkich reprezentantów uczelni Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie: górna aleja - Hubert Ważny, na pozycji leśnika (junglera) - Tomasz Rusin, na środkowej alejce grał Dominik Błach, na dolnej alejce jako strzelec - Jakub Kłosowski, ja, Adam Kapała, jako kapitan na pozycji wsparcia, oraz nasz zawodnik rezerwowy - Bartek Środek - wymienia Kapała.
Jak powstała drużyna oraz taka nazwa zespołu? Początkowo mieli być łagodni "Farmerzy", jednak ostatecznie zostali oni zamienieni zdecydowanie groźniejszych "Żniwiarzy".
- Nasza drużyna ma reprezentantów dwóch wydziałów - Tomek, Dominik, Kuba i Hubert na co dzień studiują na Wydziale Leśnym, na kierunku Leśnictwo natomiast ja oraz Bartek jesteśmy z Wydziału Inżynierii Środowiska i Geodezji na kierunkach odpowiednio Inżynieria i Gospodarka Wodna, oraz Geodezja i Kartografia. O samych zawodnikach mogę dopowiedzieć jeszcze, że pomimo iż się nie znaliśmy wcześniej, to wspólne godziny poświęcone na treningach w czasie naszej przygody w drugim sezonie T-Mobile Ligi Akademickiej zdradziło nam jeszcze kilka ciekawostek o nas samych. Tak na przykład, prócz zamiłowania do esportu łączy nas również sam sport: Dominik oraz Kuba są reprezentantami naszej uczelni w siatkówkę, Tomek i ja ćwiczymy karate a Bartek i Hubert grają w piłkę nożną. Z pewnością ułatwiło nam to długie godziny rozmów podczas wspólnego grania.
- Odpowiadając na pytanie o historię naszego zespołu powiem tak: drużyna powstała w ekstremalnie szybkim tempie, w przeciągu kilku dni, na pełnym spontanie. Wynikało to z faktu, że miałem obronę pracy inżynierskiej, lecz ostatecznie zgłosiło się blisko 30 kandydatów chętnych do dołączenia w szeregi drużyny reprezentantów Uniwersytetu Rolniczego. Wyłonienie podstawowego składu opierało się na wypełnieniu ankiety, która składa się podania preferowanej pozycji gracza, czy posiadanej dywizji w ubiegłym sezonie. Po wytypowaniu naszej szóstki przyszło zmierzyć się z nazwą. Propozycji padła masa, od śmiesznych (np.: farmerzy URanu) do naprawdę dziwnych i zagmatwanych. Ostatecznie zrezygnowaliśmy z nazwy dwuczłonowej i zmieniliśmy nazwę z Farmerzy na Żniwiarze - jest to dość mocne nawiązanie do naszej uczelni dodające nam dodatkowego bojowego charakteru - zakończył kapitan Adam Kapała.
ZOBACZ WIDEO Piotr "Izak" Skowyrski: "Złota era" esportu trwa, liczby cały czas rosną