Epitacio "Taco" de Melo: Największym problemem było to, że nie trenowaliśmy

Zdjęcie okładkowe artykułu: ESL / Helena Kristiansson / Na zdjęciu: Drużyna SK Gaming
ESL / Helena Kristiansson / Na zdjęciu: Drużyna SK Gaming
zdjęcie autora artykułu

Na początku marca w Katowicach odbyło się największe esportowe święto w naszym kraju - Intel Extreme Masters. W turnieju CS:GO jedną z drużyn było SK Gaming. Brazylijczycy przegrali z Cloud9 1:2 i zajęli miejsce 5-8 w tym turnieju.

W tym artykule dowiesz się o:

Wszyscy esportowi kibice w naszym kraju z utęsknieniem czekają na coroczny turniej Intel Extreme Masters w Katowicach. Na początku marca odbyła się tegoroczna edycja tego eventu. Najlepszą drużyną okazał się być szwedzka formacja fnatic. W tym turnieju zobaczyliśmy także brazylijską formację SK Gaming. Zawodnicy z południowej ameryki odpadli z zawodów po porażce 1:2 z Cloud9 i zajęli 5-8 miejsce. - Trzecią mapą było inferno, co nie było dla nas dobrym wyborem, bo nie gramy tej mapy. Dodatkowo czuliśmy presję, która ciążyła na nas i dlatego źle zagraliśmy ten mecz - powiedział Epitacio de Melo.

Co było przyczyną porażki ze zwycięzcą ostatniego ELEAGUE Major Boston 2018? Czy to Amerykanie byli zbyt mocni czy jednak Brazylijczycy odstawali umiejętnościami i taktykami? - Zdecydowanie oba. Cloud9 grali bardzo dobrze, przecież wygrali ostatniego Majora. Również my graliśmy źle. Ważnym czynnikiem porażki była presja, jednak największym problemem było to, że nie trenowaliśmy tak mocno jak powinniśmy - zakończył 23-letni zawodnik.

ZOBACZ WIDEO Polska na 4. miejscu w Europie pod względem sprzedaży komputerów gamingowych. "To bardzo wysoko"

Źródło artykułu: