Auto Karoliny Pilarczyk to prawdziwy potwór zbudowany na bazie silnika LS3 6.2 V8 o mocy blisko 800 koni mechanicznych. Za kierownicą maszyny stylizowanej na na Camaro '67 polska drifterka zamierza w 2017 roku wystartować w trzech seriach.
- Na pewno wystartuję w King of Europe, w wybranych rundach Drift Masters GP oraz postaram się pojechać całą ligę Drift Open. Wszystkie te serie są dla mnie bardzo ważne. Chcę obronić tytuł Queen of Europe, w Drift Masters będą ciekawe tory i szansa rozwinąć skrzydła, natomiast do Drift Open mam spory sentyment, ponieważ na zawodach panuje rodzinna atmosfera - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.
Kiedy Pilarczyk zaczęła startować w zawodach driftingowych, weszła do świata zdominowanego przez mężczyzn. Często musiała się zmagać z drwinami, szowinistycznymi żartami, aby lepiej została hostessą na zawodach. Po jakimkolwiek błędzie słyszała opinie w stylu "baba za kierownicą". To się zmieniło po pierwszych sukcesach i zwycięstwach z mężczyznami. Pilarczyk zapracowała na szacunek.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
- Mężczyźni już przywykli do tego, że mogę ich pokonać, chociaż nadal się stresują. Dla facetów przegrywanie z kobietą jednak nie jest zbyt przyjemne. Coraz bardziej się z tym oswajają, oczywiście wtedy tłumaczą się, że mam porządny sprzęt. Trochę racji mają, ale umiejętności też się liczą - podkreśla.
W samochodzie Pilarczyk niewiele zmieniło się w porównaniu do udanego, poprzedniego sezonu.
- Usprawniliśmy to, co zawodziło w ubiegłym roku. Tym razem postawiliśmy na drobne zmiany, abym nie musiała tracić czasu na przystosowanie się do samochodu. W tym sezonie wyniki oczywiście będą ważne, ale priorytetem jest dla mnie zafundowanie kibicom wspaniałego show. Drifting w Polsce rozwija się dynamicznie. Już teraz Polacy są w czołówce najlepszych drifterów w Europie, co przekłada się na coraz większą popularność driftingu w naszym kraju. Mamy być z czego dumni i wierzę, że po tym sezonie będzie tak samo - kończy Pilarczyk.