Zgodnie z decyzją FIA, rosyjscy kierowcy mogą startować w międzynarodowych imprezach, o ile zgodzą się na występ pod neutralną flagą i podpiszą specjalny dokument o neutralności politycznej. Zawiera on wyrazy wsparcia dla Ukrainy i potępia inwazję Rosji na ten kraj. Z tego powodu wielu Rosjan nie chce składać podpisu pod dokumentem.
Na podpisanie dokumentu zdecydował się Denis Migal. Wszystko po to, aby móc wystartować w międzynarodowych mistrzostwach Omanu w drifcie. Nazwisko kierowcy znalazło się na oficjalnej liście startowej, przy czym organizatorzy popełnili błąd, bo umieścili obok flagę Rosji. Tymczasem Migal wyraził gotowość występu pod neutralną flagą.
O występie Migala w zawodach dowiedzieli się jednak kibice i nie spodobał im się ten fakt. Chociaż błąd z listą startową został naprawiony i obok nazwiska Rosjanina pojawiła się czarna flaga i status neutralnego kierowcy, to presja fanów doprowadziła do wykluczenia go z zawodów.
- Początkowo organizatorzy nie stawiali mi wymagań co do narodowości, ale potem poprosili o występ pod neutralną flagą. Zgodziliśmy się i nie stanowiło to dla nas problemu. Jednak potem organizatorzy popełnili błąd, bo obok mojego nazwiska umieścili flagę Rosji. To był błąd techniczny, który został szybko naprawiony - powiedział Migal w rozmowie z rosyjskim "Autosportem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: treningi z nią dałyby popalić! Polska dziennikarka w formie
- Potem pojawiła się negatywna reakcja publiczności. W mediach społecznościowych pod listą startową roiło się od krytycznych komentarzy. W rezultacie, pod presją internetowej społeczności, organizatorzy mistrzostw Omanu wykluczyli mnie z turnieju. Oficjalnie nie wytłumaczono mi tej decyzji w żaden sposób. Wysłano mi tylko list z przeprosinami - dodał kierowca z Rosji.
Do sprawy odniosła się już Federacja Samochodowa Omanu. Podkreśliła ona, że działa pod egidą FIA i musi stosować się do jej wytycznych. Światowa federacja zezwala Rosjanom jednak na występy pod neutralną flagą, co nie zamyka sprawy.
Migal wybrał starty w mistrzostwach Omanu, bo obecnie drift na Bliskim Wschodzie rozwija się w imponującym tempie. Można tam również liczyć na większe nagrody finansowe. Pomimo ostatniego zamieszania związanego z wykluczeniem Rosjanina, chce on nadal kontynuować starty w tym kraju, zwłaszcza w obliczu coraz gorszej sytuacji motorsportu w jego ojczyźnie.
Czytaj także:
Gdzie trafi Robert Kubica? Ubywa wolnych miejsc
700 mln dolarów za miejsce w F1? To ma być kwota zaporowa