Krzysztof Włodarczyk jest jednym z ośmiu uczestników turnieju World Boxing Super Series, który ma wyłonić najlepszego pięściarza wagi junior ciężkiej. To także okazja do zarobienia dużych pieniędzy. Zwycięzca ma otrzymać ponad 4,5 mln dolarów nagrody, a stawki za udział też są wysokie.
To dobra wiadomość dla obozu Włodarczyka. Promotor Andrzej Wasilewski zainwestował sporo pieniędzy w ostatnie walki Polaka. To związało się ze stratami, ale teraz wreszcie ma być zysk.
- Było mnóstwo imprez z udziałem Włodarczyka, na których zarabialiśmy lub wychodziliśmy na zero, ale w ostatnich latach dopłacaliśmy. Tak było w Szczecinie, gdy walczył z Kurzawą, tak było z Harthem we Wrocławiu i ostatnio z Gevorem. Trzy walki, których Krzysiek potrzebował, by wejść do turnieju - powiedział Wasilewski w rozmowie z "Super Expressem".
Turniej rozpocznie się od walk ćwierćfinałowych, w którym rywalem Polaka będzie jeden z posiadaczy mistrzowskich pasów. - Moim marzeniem byłby pojedynek z mistrzem WBC Mairisem Breidisem. Na kogo jednak byśmy nie trafili w pierwszej walce, będzie ciężko, a Krzysiek w ostatnich walkach nie błyszczał - dodał Wasilewski.
Uczestnikami WBSS będą Ołeksandr Usyk (12-0, 10 KO), Yunier Dorticos (21-0, 20 KO), Murat Gassijew (24-0, 17 KO), Mairis Briedis (22-0, 18 KO), Krzysztof Włodarczyk (53-3-1, 37 KO), Marco Huck (40-4-1, 27 KO), Dmitry Kudryashov (21-1, 21 KO) oraz Mike Perez (22-2-1, 14 KO).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Grosicki trenuje na wakacjach, Totti adoptuje bulldoga (WIDEO)