Kazimierz Łęgowski wraca do składu Husarii

Aż 16 miesięcy trwał rozbrat Kazimierza Łęgowskiego (-64 kg) z ligą World Series of Boxing. 21-letni pięściarz wystąpi w sobotnim meczu [tag=34727]Rafako Hussars Poland[/tag] z Astana Arlans Kazakhstan w Szymkencie.

Kazimierz Łęgowski debiutował w Husarii na inaugurację drugiego sezonu rozgrywek WSB - w listopadzie 2013 roku przegrał przed czasem z mistrzem Europy Armenem Zakarjanem. Później młody pięściarz miał rozmaite problemy zdrowotne, aż wreszcie w październiku ubiegłego roku szefowie Husarii rozwiązali z nim kontrakt. - Niestety, Kazik i jego trener, a prywatnie brat Marcin Łęgowski najwyraźniej nie byli już zainteresowani współpracą z Husarią. Im zależało na treningach w Chojnicach i przyjeżdżaniu jedynie na walki WSB. Nas takie rozwiązanie nie interesuje. Chcemy, aby bokserzy wspólnie na co dzień trenowali w naszej bazie na Torwarze w Warszawie - mówili wtedy prezes drużyny Rafako Hussars Poland Jarosław Kołkowski i team menedżer Jacek Szelągowski.
[ad=rectangle]
Po jakimś czasie swój punkt widzenia zmienił Kazimierz Łęgowski, dlatego dostał drugą szansę. Czy ją wykorzysta? - Chciałem trenować u siebie w Chojnicach pod okiem brata Marcina, ale niestety takiej możliwości nie było. W końcu sobie uświadomiłem, że i tak będę powoływany do kadry i będę przyjeżdżał do Warszawy, aby pomóc w przygotowaniach Damianowi Kiwiorowi. Za uczestnictwo w obozach kadry żadnych pieniędzy nie ma, dlatego postanowiłem jednak na stałe trenować w stolicy. Dzięki temu znowu jestem w składzie.

Pierwszy tegoroczny start miał on nieudany, bowiem miesiąc temu w turnieju w Debreczynie przegrał przed czasem z Węgrem Andrasem Vadaszem. - Wydawało się, że będzie dobrze, a tymczasem w ringu byłem cały spięty, nie mogłem ręki wyprostować. Bardzo ciężko pracowałem przed zawodami, nie było czasu na swobodniejsze treningi, a w efekcie zabrakło świeżości i luzu. Muszę o tym zapomnieć, koncentruję się na sobotniej walce - mówi Kazimierz Łęgowski.

Kazachowie jeszcze nie ogłosili składu. W tym sezonie w wadze -64 kg po dwie walki stoczyli Samat Baskhenov bilans 2-0 i Askhat Ualikhanov 0-2. Bliski pokonania tego drugiego był rok temu Damian Kiwior. W Wyszkowie przegrał minimalnie 47-48 na kartach wszystkich trzech sędziów. Kazachowie zdecydowali się posłać do boju teraz Samata Baskhenova.

W składzie trenera Zbigniewa RauboDawid Jagodziński -49 kg, Sylwester Kozłowski -56 kg, Kazimierz Łęgowski -64 kg, Tomasz Jabłoński -75 kg i Igor Jakubowski -91 kg.

Transmisja meczu w TVP Sport.

Źródło artykułu: