Walkę Martina Bakole z Josephem Parkerem organizował promotor Ben Shalom. Pierwszy z nich zastąpi Daniela Dubois, który miał bronić pasa IBF wagi ciężkiej w sobotę w Rijadzie. Dubois zachorował, co postawiło walkę pod znakiem zapytania.
W obliczu nagłej choroby Dubois, Shalom, czyli promotor Bakole, szybko zareagował. Skontaktował się z pięściarzem, który przebywał w Demokratycznej Republice Konga, i zorganizował jego przylot do Rijadu.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
- Coś niesamowitego. Próbuję to przetrawić" - powiedział Shalom, cytowany przez dziennikarzy "ESPN".
Podczas konferencji prasowej w czwartek, promotor Dubois, Frank Warren, poinformował, że jego zawodnik jest pod opieką lekarzy. Wkrótce potem potwierdzono, że Bakole (21-1, 16 KO) zastąpi Dubois. - Nigdy nie zorganizowałem walki tak szybko - dodał Shalom.
Były mistrz Polski Bakole, który miał przylecieć do Rijadu w piątek, nie wahał się ani chwili przed przyjęciem wyzwania. - Nie miał żadnych wątpliwości, wiedziałem, że musimy to zrobić - podkreślił Shalom.
Bakole zmierzy się z Parkerem (35-3, 23 KO), który jest w doskonałej formie. Shalom zaznaczył, że jeśli Bakole pokona Parkera, zasłuży na ogromne uznanie. - Jest gotowy wygrać - dodał promotor.