Pod koniec stycznia wyznanie Agnieszki Rylik poruszyło środowisko sportowe w Polsce. Była mistrzyni świata w boksie i kick-boxingu zdecydowała się na opisanie swojej dramatycznej sytuacji życiowej. Okazało się, że ma ogromne problemy ze zdrowiem.
W długim wpisie w mediach społecznościowych Rylik zdradziła, że cierpi na potężne bóle kręgosłupa, ma problemy z chodzeniem i schylaniem się. Na dodatek problemy finansowe doprowadziły ją do sytuacji, że straciła ubezpieczenie zdrowotne i wkrótce mogła zostać bez dachu nad głową (WIĘCEJ TUTAJ).
Wtedy do akcji wkroczyło stowarzyszenie charytatywne "Obudź w sobie potencjał" i stojący za nim Bartosz Oleszczuk. Stworzył on w internecie zbiórkę pieniędzy na pomoc byłej polskiej mistrzyni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: FC Barcelona pokazała, jak trenuje Wojciech Szczęsny
Wynik zbiórki przerósł najśmielsze oczekiwania. Do 12 lutego zebrano ponad 430 tysięcy złotych, a kwota nadal rośnie (WIĘCEJ TUTAJ).
Wzruszona zawodniczka
W rozmowie z WP SportoweFakty Oleszczuk ujawnia, że jest w stałym kontakcie z Agnieszką Rylik, która jest poruszona ofiarnością ludzi. - Nie spodziewałem się takiego odzewu, jestem pod ogromnym wrażeniem. To świadczy tylko o tym, że Agnieszka musiała mocno utkwić w ich sercach. I że nadal w nich jest - mówi nam prezes stowarzyszenia.
- Ona jest tym wszystkim bardzo wzruszona. W trakcie kariery sportowiec nie spodziewa się, że to, co robi i co osiąga, może zostać tak odebrane i zapamiętane. Ludzie jej nie zawiedli, a to świadczy tylko o tym, że i ona nie zawiodła ich - słyszymy.
Choć zbiórka jeszcze się nie zakończyła, wiemy już, że sytuacja Agnieszki Rylik już się poprawiła. - Najważniejsze, że Agnieszka ma już ubezpieczenie, ponadto jest już po dwóch konsultacjach lekarskich, ma przed sobą serię badań i ich wyniki pokażą, co dalej. To bardzo dobry początek - tłumaczy Oleszczuk.
To nasz rozmówca ujawnił pod koniec stycznia, że Rylik mieszka w użyczonym mieszkaniu, z którego musi się wyprowadzić, a nie stać ją na opłaty wynajmu. "Potrzebne jest lokum socjalne czy komunalne i w tej sprawie też działamy i potrzebujemy pomocy. Wszystkie pomysły pomocowe są od Was mile widziane" - przekazał.
W tej sprawie też zostały poczynione postępy. - Pismo w jej sprawie już zostało złożone do Biura Polityki Lokalnej w Warszawie. Czekamy - ujawnia.
Dodajmy, że mniej więcej w tym samym czasie na jaw wyszły problemy życiowe dwukrotnej polskiej medalistki olimpijskiej w podnoszeniu ciężarów Agaty Wróbel. Po nagłośnieniu sprawy była sztangista otrzymała nawet dożywotnią rentę specjalną od Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Emerytura dla mistrzów
Taka sytuacja nie była możliwa w przypadku Agnieszki Rylik, ponieważ ta nie była olimpijką. Oleszczuk ujawnia nam jednak, że ma plan, jak poprawić sytuację wielu byłych znakomitych polskich sportowców, którzy po zakończeniu kariery popadli w finansowe problemy.
- Jako stowarzyszenie będziemy zbierać 100 000 podpisów, żeby mistrzowie świata w danych dyscyplinach otrzymywali sportowe emerytury od 40. roku życia. Będziemy o to walczyć, bo moim zdaniem to niedopuszczalne, że wielcy sportowcy zostają zostawieni sami sobie. Naprawdę, nie chciałbym być w ich skórze po karierze, w trakcie której rezygnujesz z życia prywatnego, rodziny, aby osiągnąć sukces - tłumaczy.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty