W sobotę po srebrny medal biathlonowych mistrzostw świata sięgnęła Weronika Nowakowska-Ziemniak, dla której jest to największy sukces w karierze. Polka jako jedyna zawodniczka z całej stawki była bezbłędna na strzelnicy i właśnie to otworzyło jej drogę do zdobycia medalu. Jej strata do Marie Dorin Habert wyniosła niespełna 10 sekund i właśnie z takim zapasem na trasę niedzielnego biegu wyruszy Francuzka.
[ad=rectangle]
Świetnie spisały się również Krystyna Guzik i Magdalena Gwizdoń. Pierwsza z nich rywalizację w sprincie zakończyła na piątej pozycji, a druga sklasyfikowana została na siódmym miejscu. Guzik do Francuzki traci 40 sekund, a Gwizdoń 12 sekund po swojej koleżance z reprezentacji Polski. Tak małe różnice sprawiają, że Biało-Czerwone mają świetną pozycję wyjściową w biegu pościgowym.
Jeśli Polki utrzymają dobrą skuteczność na strzelnicy, to mogą powiększyć medalowy dorobek na mistrzostwach świata w Kontiolahti. W biegu pościgowym zawodniczki będą miały do pokonania 10 kilometrów biegu, a także czekają na nie cztery wizyty na strzelnicy. Dwukrotnie biathlonistki strzelać będą w pozycji leżącej, a dwa razy oddawać będą swoje próby w "stójce".
Zdecydowanie mniej emocjonujący dla polskich kibiców będzie bieg pościgowy mężczyzn. Wystartuje w nim Krzysztof Pływaczyk, który w sprincie zajął 58. miejsce. Dla Polaka sam awans do niedzielnej rywalizacji jest dużym sukcesem. Początek biegu mężczyzn zaplanowany jest na godzinę 13:15. O 16:00 do walki o medale przystąpią panie.