Mount Everest w ostatnich dniach jest oblegany przez turystów. Dochodzi do tak kuriozalnych scen, że na najwyższym szczycie świata tworzą się bardzo długie korki. Słynna góra o tej porze roku jest łatwo dostępna, co powoduje najazd turystów.
Zdjęcie nepalskiego himalaisty robi furorę. Zobacz "korek" w drodze na Mount Everest >>
Niestety, nie każdemu jest dane zejść ze szczytu. W tym roku statystyki są wstrząsające. W ciągu dziesięciu dni zmarło aż jedenastu wspinaczy. Najnowsza tragedia wydarzyła się w poniedziałek 27 maja.
John Kulish z grupą przyjaciół postanowił uczcić 62. urodziny zdobyciem Mount Everestu. Wykupił wycieczkę i udało mu się wejść na szczyt. Problem pojawił się podczas schodzenia.
ZOBACZ WIDEO Czy Piątek dorówna Lewandowskiemu? "Stawianie Piątka na pomniku Lewandowskiego to wielki błąd"
W drodze na dół amerykański prawnik nagle zmarł. Na razie nie jest znana przyczyna zgonu. Możliwe, że do tragedii doszło przez skrajne wyczerpanie, które pogłębia się z powodu korków na szczycie.
Elisabeth Revol poszła za ciosem. Najpierw Mount Everest, teraz Lhotse! >>
Nie wiadomo, czy Kulish miał jakiekolwiek doświadczenie alpinistyczne. Po okresie zimowym wejście na Mount Everest jest w zasięgu każdego. Mało kto jednak liczy się z ryzykiem, które może go spotkać w górach.