Ekstremalny mróz
K2 to jedyny ośmiotysięcznik, na który żaden człowiek nigdy nie zdołał wejść zimą. Jest drugą najwyższą górą na świecie (o wysokości 8611 metrów n.p.m.), która ma niezwykle duże trudności techniczne. W dodatku znajduje się w Karakorum, gdzie panuje dużo bardziej surowy klimat niż w Himalajach.
- Zimowe zdobycie K2 to jedno z największych wyzwań wspinaczkowych. Bez wątpienia jest to cel bardzo sensowny, bo zamykający w pewien sposób erę eksploracji w górach najwyższych - mówił w naszym programie "Sektor Gości" czołowy polski himalaista Adam Bielecki, który zdobył szczyt K2 w lipcu 2012 roku.
K2 jest górą niezwykle niebezpieczną ze względu na trudności techniczne, wysokość i położenie w Karakorum. Wiąże się to z koniecznością długiego przebywania w trudnych warunkach (rozrzedzone powietrze, bardzo niskie temperatury i potężny wiatr, wiejący z prędkością ok. 100 km/h czyli tzw. jet stream).
- Tak naprawdę zimą wiatr na wierzchołku może dochodzić nawet do 220-250 km/h. Oczywiście w takich warunkach wejście jest niemożliwe. Z mojego doświadczenia w Karakorum wynika, że graniczna prędkość wiatru, przy której można atakować szczyt, to 30-40 km/h. To absolutne maksimum - przekonywał Adam Bielecki.
- Średnia temperatura zimą na szczycie K2 to około minus 40-50 stopni Celsjusza. To bardzo trudne warunki. A latem to zupełnie inna góra. Minimalne temperatury rzadko schodzą poniżej minus 20-25 stopni. Gdybyśmy zimą mieli tam takie temperatury, bylibyśmy przeszczęśliwi - tłumaczył.
ZOBACZ WIDEO: Adam Bielecki w "Sektorze Gości": na Broad Peak każdy z nas musiał podjąć decyzję za siebie
Szansa jest minimalna
Żeby myśleć o zdobyciu K2 zimą, trzeba mieć dużo szczęścia. Najpierw trzeba dotrzeć na wysokość około 7800 metrów, rozbić obóz czwarty, zaaklimatyzować się, a potem trafić na okno pogodowe i je wykorzystać.
- Jeśli człowiek rzeczywiście znajdzie się we właściwym miejscu i trafi na super warunki, to będzie miał szansę. Niewielką, ale skoro szansa jest większa niż zero, to ktoś kiedyś pewnie ją wykorzysta. Jeżeli tak się stanie, będę mu bił brawo na stojąco - zapowiedział obecny prezes PZA Piotr Pustelnik w programie "Sektor Gości".
- Czasem jednak prędkość wiatru spadnie i można próbować się w to wstrzelić. Trzeba jednak być we właściwym miejscu i o właściwej porze. I jeszcze być przy tym nadczłowiekiem - mówił nam kiedyś himalaista Dariusz Załuski.
Brawa będą w pełni zasłużone, bo zadanie jak dotąd okazywało się niewykonalne. By przekonać się, jak trudną i niebezpieczną górą jest K2, wystarczy spojrzeć na listę ofiar, które pochłonęła od 1939 roku.
Widnieje na niej ponad osiemdziesiąt nazwisk, a w tym czworo Polaków: Halina Krüger-Syrokomska, Tadeusz Piotrowski, Wojciech Wróż, Dobrosława Miodowicz-Wolf.
Bielecki i Urubko z największymi szansami na szczyt
W wyprawie na K2 biorą udział: kierownik Krzysztof Wielicki, kierownik sportowy Janusz Gołąb, Dariusz Załuski, Adam Bielecki, Marcin Kaczkan, Artur Małek, Marek Chmielarski, Rafał Fronia, Piotr Tomala, Denis Urubko, Maciej Bedrejczuk i Piotr Snopczyński. Z udziału w wyprawie zrezygnował już Jarosław Botor.
- Wraz z Januszem Majerem postawiliśmy sobie warunek, że K2 zimą atakować mogą ludzie, którzy byli już na tej górze latem i znają drogę na szczyt. Do tego trzeba dokooptować ludzi, którzy świadomie pojadą po to, żeby pomóc im w osiągnięciu celu - zapowiadał trzy lata temu w programie "Sektor Gości" Krzysztof Wielicki.
Jest czterech głównych kandydatów, którzy spełniają ten warunek, byli już na szczycie K2 i mogliby powalczyć o niego zimą. Oprócz Adama Bieleckiego i Denisa Urubko, są to Janusz Gołąb i Marcin Kaczkan.
- Skoro trzeba być nadczłowiekiem, by móc tego dokonać, to wśród kandydatów widzę przede wszystkim Denisa Urubko (Rosjanin, mający od niedawna polskie obywatelstwo - przyp. red.). Ma wszystko, co jest potrzebne. Jest szybki, wytrzymały i nie boi się długiego przebywania na dużej wysokości - mówił nam kiedyś Piotr Pustelnik.
- Adam Bielecki jest bardzo mocny i jest dobrym partnerem dla Denisa Urubko. Mogą spróbować we dwóch, choć nie wiem, czy ktokolwiek mógłby do nich dołączyć. Gdyby dołączył ktoś słabszy, jego szanse bardzo by spadły - oceniał Piotr Pustelnik.
Zadecyduje szczęście
By dokonać zimowego wejścia na K2, oprócz umiejętności alpinistycznych, predyspozycji genetycznych i hartu ducha, trzeba mieć ogromne szczęście.
- Kto wejdzie na K2 zimą jako pierwszy człowiek na świecie? To zależy od wielu czynników. Nawet nie od warunków fizycznych, lecz bardziej od mentalności, kreatywności i zwyczajnego szczęścia. Czy ja byłbym w stanie tego dokonać? Wiem tyle, że chcę i mogę spróbować. To moje marzenie. Mam nadzieję, że wraz z Polakami wrócimy pod tę górę - mówił nam Denis Urubko.
W podobnym tonie wypowiadał się Adam Bielecki. - Trzeba mieć dużo szczęścia do pogody. Trzeba też znaleźć się w dobrym miejscu w odpowiednim czasie, a atak szczytowy przeprowadzić bardzo szybko. Niezbędne jest okno pogodowe, a takich okien na K2 zimą jest tylko kilka. Jest też spore ryzyko, że w czasie, kiedy będziemy na miejscu, zaaklimatyzowani, okien pogodowych nie będzie w ogóle - wyjaśniał Adam Bielecki w czasie, gdy po raz pierwszy organizował zimową wyprawę na K2.
- To wszystko sprawia, że wspinanie zimowe staje się bardzo niewdzięcznym sportem. To trudne i męczące psychicznie. Wymaga bardzo dużego nakładu sił i środków, a daje małe szanse na sukces. To, czy go odniesiemy, nie zależy tylko od nas - podkreślał.