W ubiegłym tygodniu dwóch Japończyków: Shinji Tamura oraz Takayasu Semba próbowali wspiąć się na niezdobyty wcześniej szczyt w Pakistanie, który nie ma nazwy. Himalaiści na górę o wysokości niemal 6000 m.n.p.m. wspinali się bez tlenu.
Jak podaje pakistańska gazeta "Dawn", gdy w ubiegły piątek Japończycy byli na wysokości ok. 5300 m.n.p.m. zdarzył się wypadek. Zatrzask liny nie wytrzymał i Tamura spadł kilkadziesiąt metrów.
Według Takayasu Semby, który opisał całą sprawę na łamach japońskiego Kyodo News, Tamura uderzył się w głowę oraz klatkę piersiową. Nie był w stanie zejść o własnych siłach, przez co jego kolega zdecydował się zrobić to sam, by szukać pomocy.
Dzień później do miejsca, gdzie miał przebywać ranny alpinista, dotarły służby ratunkowe. Jednak go tam nie było. Japończyk zostawił ślady. Jego sprzęt do wspinaczki znaleziono tuż obok głębokiej szczeliny. Założono, że wspinacz do niej wpadł i zmarł.
Shinji Tamura od wielu lat mieszkał w Szwajcarii jako reprezentant agencji turystycznej. Miał 57 lat.
Czytaj więcej:
Niezwykły obrazek z K2. Co tam się dzieje?!