"Z Nanga Parbat donoszą, że w obozie 4 zginął polski himalaista" - napisano na profilu w mediach społecznościowych "Nanga Parbat Climbers".
Długo nie było jednak wiadomo, o kogo chodzi. Na szczycie Nanga Parbat w niedzielę stanęła bowiem trójka Polaków: Piotr Krzyżowski, Waldemar Kowalewski i właśnie Paweł Kopeć.
O tym, że chodzi o tego ostatniego, poinformował serwis wspinanie.pl. "Podczas zejścia, powyżej 7300 (lokalizacja obozu 4), pojawiły się jednak problemy. Zmęczenie i odwodnienie mocno osłabiły Pawła Kopcia. Rano otrzymaliśmy wiadomość, że Paweł zmarł w obozie 4 (lub w jego pobliżu). W zejściu towarzyszył mu Waldek (Kowalewski - przyp. red.)" - napisano.
Wcześniej w mediach społecznościowych pojawiła się z kolei informacja, że zmarłym na pewno nie jest Krzyżowski.
"Ze względu na pojawiające się w sieci komunikaty, informujemy, że Piotr około północy czasu lokalnego bezpiecznie dotarł do C3 (czyli około 21 czasu polskiego)" - taki komunikat pojawił się na Facebooku.
Kopeć był członkiem Świętokrzyskiego Klub Alpinistycznego, członkiem programu Polski Himalaizm Zimowy oraz należał do kadry Polskiego Związku Alpinizmu. W swoim wspinaczkowym CV miał m.in. zdobycie Manaslu (8163 m n.p.m).
"Wszyscy jesteśmy dziś w szoku. Nasz klubowy kolega, Paweł Kopeć, wczoraj zdobył Nanga Parbat - jego drugi ośmiotysięcznik. Niestety za to osiągnięcie zapłacił najwyższą cenę. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich" - napisano na profilu Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego w mediach społecznościowych.
Naga Góra, jak nazywana jest Nanga Parbat (8126 m n.p.m), to dziewiąty szczyt pod względem wysokości.
Przypomnijmy, że pięć lat temu zginął na niej Tomasz Mackiewicz. Polak wtedy również schodził ze szczytu. Jego tragedią i akcją ratunkową, w której udział brali Adam Bielecki i Denis Urubko, żyła cała Polska. Uratować zdołali jednak tylko wspinającą się z Mackiewiczem Elisabeth Revol.
Zobacz także:
Nie żyje dwóch alpinistów. To rodziny zaalarmowały służby ratownicze