Tragedia na Nanga Parbat. Nie żyje Paweł Kopeć

Facebook / oficjalny profil / Paweł Kopeć
Facebook / oficjalny profil / Paweł Kopeć

W poniedziałek napłynęły dramatyczne wieści z Nanga Parbat. Życie na niej stracił polski alpinista, Paweł Kopeć. Wszystko działo się podczas zejścia ze szczytu, który udało mu się zdobyć w niedzielę.

W tym artykule dowiesz się o:

"Z Nanga Parbat donoszą, że w obozie 4 zginął polski himalaista" - napisano na profilu w mediach społecznościowych "Nanga Parbat Climbers".

Długo nie było jednak wiadomo, o kogo chodzi. Na szczycie Nanga Parbat w niedzielę stanęła bowiem trójka Polaków: Piotr Krzyżowski, Waldemar Kowalewski i właśnie Paweł Kopeć.

O tym, że chodzi o tego ostatniego, poinformował serwis wspinanie.pl. "Podczas zejścia, powyżej 7300 (lokalizacja obozu 4), pojawiły się jednak problemy. Zmęczenie i odwodnienie mocno osłabiły Pawła Kopcia. Rano otrzymaliśmy wiadomość, że Paweł zmarł w obozie 4 (lub w jego pobliżu). W zejściu towarzyszył mu Waldek (Kowalewski - przyp. red.)" - napisano.

Wcześniej w mediach społecznościowych pojawiła się z kolei informacja, że zmarłym na pewno nie jest Krzyżowski.

"Ze względu na pojawiające się w sieci komunikaty, informujemy, że Piotr około północy czasu lokalnego bezpiecznie dotarł do C3 (czyli około 21 czasu polskiego)" - taki komunikat pojawił się na Facebooku.

Kopeć był członkiem Świętokrzyskiego Klub Alpinistycznego, członkiem programu Polski Himalaizm Zimowy oraz należał do kadry Polskiego Związku Alpinizmu. W swoim wspinaczkowym CV miał m.in. zdobycie Manaslu (8163 m n.p.m).

"Wszyscy jesteśmy dziś w szoku. Nasz klubowy kolega, Paweł Kopeć, wczoraj zdobył Nanga Parbat - jego drugi ośmiotysięcznik. Niestety za to osiągnięcie zapłacił najwyższą cenę. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich" - napisano na profilu Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego w mediach społecznościowych.

Naga Góra, jak nazywana jest Nanga Parbat (8126 m n.p.m), to dziewiąty szczyt pod względem wysokości.

Przypomnijmy, że pięć lat temu zginął na niej Tomasz Mackiewicz. Polak wtedy również schodził ze szczytu. Jego tragedią i akcją ratunkową, w której udział brali Adam Bielecki i Denis Urubko, żyła cała Polska. Uratować zdołali jednak tylko wspinającą się z Mackiewiczem Elisabeth Revol.

Zobacz także:
Nie żyje dwóch alpinistów. To rodziny zaalarmowały służby ratownicze