Awaria maszyny startowej, bieg przerwany. Nie ruszyła taśma od strony bandy. Taśma zahaczyła jeszcze o szyję Woryny, zwalając go z motocykla.

Kułakow szybko uporał się z Batchelorem, a następnie rzucił się w pogoń za Woryną. Rosjanin atakował rywala, ale musiał uznać jego wyższość. Pewna wygrana Ljunga.

Rezerwa taktyczna: Kułakow za Mroczkę.

Ciasno zrobiło się na wejściu w drugi łuk. Łogaczow zachował zimną krew, wjechał między duet gości i wysunął się na prowadzenie, któego nie oddał do mety. W dodatku pod koniec ostatniego kółka Bewley wyprzedził Kozę.

Ljung na dystansie poradził sobie ze Szczepaniakiem, ale nie zdołał wyprzedzić Batchelora.

Tarnowianie najlepiej wyskoczyli spod taśmy i objęli podwójne prowadzenie. Na ich nieszczęście szybki był Łogaczow, który szybko poradził sobie z Cierniakiem, a nastepnie momentami dobierał się do Kułakowa. To pierwsze biegowe zwycięstwo gości.

Na pierwszym łuku trzeciego kółka przewrócił się jadący na końcu stawki Mroczka. W momencie przerwania wyścigu na prowadzeniu jechał Koza. Bieg przerwany, Mroczka wykluczony. Szybko wstał o własnych siłach.

W powtórce Koza znów wygrał moment startowy, a na pierwszym łuku nieco wypchnął Worynę. Ten wysunął się na zewnętrzną część toru, przemykając obok Kozy na pierwszym wirażu drugiego okrążenia. Później słabnącego z okrążenia na okrążenie Kozę atakował jeszcze Bewley, ale nie zdołał go wyprzedzić.

Łogaczow zdecydowanie wygrał moment startowy, ale na drugim wirażu wyprostowanym motocyklem wjechał pod niego Ljung. Rosjanin szybko zripostował i obronił pierwszą lokatę.

Kaczmarek najlepiej rozegrał pierwszy łuk, ale na prostej przeciwległej do startu przemknął koło niego Bewley. Z tyłu Batchelor kąsał Mroczkę, ale nie zdołał go minąć.

Na starcie najlepiej refleksowo zareagował Woryna, z tyłu został z kolei Kułakow, który podczas drugiego kółka zanotował defekt na końcu stawki. Worynę na dystansie bezskutecznie ścigał Koza.

Batchelor nie dał się założyć Ljungowi. Australijczyk jechał na prowadzeniu, z tyłu prędkości szukał natomiast Bewley. Brytyjczyk przebił się na trzecią lokatę na drugim łuku drugiego okrążenia, wykorzystując problemy Cierniaka.

Fantastycznie "chodzi" dziś drugie pole, co tym razem wykorzystał Woryna. Początkowo bieg układał się remisowo, ale już przed wejściem w drugi łuk Chmiel skutecznie zaatakował Kaczmarka.

Rezerwa taktyczna: Ljung za Kozę.

Kułakow wygrał wyjście spod taśmy, z tyłu został za to Ljung. Szwed gonił duet gospodarzy, ale nie zdołał choćby rozdzielić pary rybniczan. Nie wykorzystał nawet momentu, gdy pociągnęło Szczepaniaka.

Rezerwa taktyczna: Cierniak za Rempałę.

Bardzo ciekawy wyścig. Nieoczekiwanie to Giera wygrał wyjście spod taśmy, tam duże problemy miał natomiast Woryna. Na dystansie kapitan PGG ROW-u walczył z Ljungiem, który jednocześnie dobierał się do Giery. Dopiął swego, wyprzedzając juniora na pierwszym łuku ostatniego okrążenia. Przed kolegę z pary wyjechał też Woryna.

Coś niedobrego dzieje się na wyjściu z pierwszego łuku. Praktycznie na każdym okrążeniu zawodnicy mieli tam problemy. Najpierw pociągnęło Mroczkę, później w efekcie pociągnięcia doszło do zderzenia pary rybnickiej. Oglądaliśmy sporo mijanek, ale niestety nie wynikały one tylko i wyłącznie z szarż torowych. Koniec końców po bardzo dziwnym wyścigu rybniczanie wygrali 5:1.

Tym razem to Cierniak najszybciej dojechał do pierwszego łuku, a na prostej przeciwległej do startu obronił czołową lokatę. Cierniak zwyciężył z ogromną przewagą nad duetem gospodarzy.

Batchelor świetnie dojechał do pierwszego łuku, a już na drugim wirażu dołączył do niego Bewley, który szybko poradził sobie z duetem gości. Mocne otwarcie w wykonaniu ROW-u. Para miejscowych wygrała z dużą przewagą.