Dramat Piraterny. Defekt Pawlickiego, który jechał po zwycięstwo. Przez moment gospodarze byli nawet na podwójnym prowadzeniu, ale Przedpełski spadł za dwójkę rywali.

Prowadzenie od startu do mety Fajfera.

Na pierwszym łuku przechytrzył wszystkich Jensen, wyjeżdżając z niego na prowadzeniu. Zwycięstwa nie oddał już do samego końca. Na trzecim okrążeniu jeszcze Lebiediew wyprzedził Milika.

Najlepiej spod taśmy wyszedł Kurtz, ale na drugim wirażu wyprzedził go Pawlicki. Obaj jednak nie dawali za wygraną i przez cztery kółka jechali bardzo blisko siebie.

Po starcie na prowadzeniu był Jensen, ale Fajfer z każdym kolejnym okrążeniem wydawał się coraz szybszy i w końcu dobrał się do skóry Duńczyka.

Wydawało się już, że Przedpełski przywiezie kolejną "trójkę", ale na trzecim okrążeniu dużą prędkość nabrał Lebiediew, który wyprzedził go po zewnętrznej.

Po raz kolejny zewnętrzna górą na pierwszym łuku. Tym razem wykorzystał ją Kurtz, który doszusował do Lahtiego i goście przywieźli podwójne zwycięstwo.

Lebiediew świetnie rozegrał pierwszy łuk, wyprzedzając po zewnętrznej całą stawkę.

Kolejny pojedynek Przedpełskiego i Douglasa. Ponownie Polak poradził sobie z Australijczykiem uciekając na zewnętrzną.

Na pierwszym łuku wszystkich ograł Milik, który przedarł się po zewnętrznej na prowadzenie. Później jeszcze Pawlicki poradził sobie z Lahtim i był bardzo bliski wyprzedzenia Kurtza.

Najlepiej pierwszy łuk rozwiązał Przedpełski, który wyprzedził Douglasa i podążył po "trójkę".

Najlepiej spod taśmy wyszli gospodarze. Tylko Thoernblom podążył po pewną trójkę, a Fajfer spadł na czwartą pozycję.

Na pierwszym okrążeniu Douglas musiał zmierzyć się z Milikiem, ale Australijczyk poradził sobie z Czechem.

Gospodarze lepiej wyszli spod taśmy i z każdym kolejnym okrążeniem powiększali przewagę.

Sprawę na pierwszym łuku załatwił Timo Lahti, który zamknął rywali i pewnie wygrał bieg.