W powtórce ponownie najlepiej ze startu Polacy. Zmarzlik, jak można było się spodziewać, objął prowadzenie po szerokiej i pomknął do przodu jak w swoich dwóch poprzednich wyścigach. Daleko za plecami mistrza Kubera gnał ile sił i bronił się przed Lindgrenem, który musiał też uważać na Łagutę. Dwóch Polaków na czele! Szaleństwo!

Zmarzlik i Kubera najlepiej ze startu, ale bieg przerwany, bo na pierwszym łuku upadł Łaguta. Rosjanin szybko pozbierał się o własnych siłach. Powtórka w pełnej obsadzie.

Wyśmienicie wystartował Dominik Kubera! Polak założył Łagutę na pierwszym łuku, objął prowadzenie i gnał na pierwszej lokacie, ale nie trwało to długo, bo już na początku drugiego okrążenia Rosjanin wyprzedził naszego reprezentanta. Kubera jednak był szybki i pilnował, by nie dać się dogonić Doyle'owi. Polak miał ogromne problemy z płynną jazdą na przedostatnim łuku i wydawało się już, że Australijczyk to wykorzysta, ale Kubera wytrzymał napór mistrza z 2017 roku i utrzymał drugie miejsce. Dwóch Polaków w finale!

Zmarzlik kapitalnie ze startu! Polak założył całą stawkę i objął prowadzenie. Pomknął dokładnie tak, jak w swoim ostatnim biegu w fazie zasadniczej turnieju. Piękna postawa Polaka, który wyrasta na faworyta również w finale. W nim pojedzie też Lindgren, który wytrzymał ataki Woffindena.

Dominik Kubera bardzo dobrze ze startu. Polak próbował założyć się na Fricke'a, ale Australijczyk odparł napór od zewnętrznej. Wobec tego Kubera ściął do krawężnika i wyjechał na czoło stawki od wewnętrznej na drugim łuku. W walkę o wygraną włączył się też Lindgren. Na początku drugiego okrążenia Fricke spadł na koniec stawki, zaś Lindgren niedługo później uporał się z Kuberą.

Tym razem wyśmienicie już ze startu wyjechał Bartosz Zmarzlik. Polak na dojeździe do pierwszego łuku był zdecydowanie przed resztą stawki i w dalszej fazie wyścigu tylko powiększał swoją przewagę. Za nim Zagar próbował odebrać drugie miejsce Woffindenowi, by zameldować się w półfinale, ale ta sztuka Słoweńcwoi się nie udała.

Równy wjazd w pierwszy łuk całej czwórki. Na czoło stawki wyjechał Lambert, a z tyłu nieoczekiwanie Sajfutdinow jechał ostatni, za plecami Berntzona. Rosjanin jednak uporał się ze Szwedem i gonił jadącego na drugim miejscu Kasprzaka. Polak nie popełniał błędów i obronił drugą lokatę.

Maciej Janowski został na starcie, to częsty obrazek dzisiaj. Polak znalazł się na końcu stawki i starał się gonić rywali, ale raczej mógł tylko obserwować jak przed nim Madsen z Doyle'em walczą o drugie miejsce. Australijczyk słabł jednak z każdym kolejnym metrem i na ostatnim okrążeniu Janowski zdołał go wyprzedzić.

Zmarzlik nieźle wystartował, wydawało się, że na pierwszym łuku wyjedzie na czołową lokatę, a tymczasem został w blokach i spadł na koniec stawki. Polak musiał się mocno nagimnastykować, aby zdobyć w tym biegu jakiekolwiek punkty. Zmarzlik na trzecim okrążeniu wyprzedził Lindgrena, ale temu udało się zrewanżować. Ostatecznie jednak górą Polak, który finalnie upora się ze Szwedem.

Madsen i Fricke najlepiej ze startu, ale to Duńczyk wysunął się na czoło stawki na pierwszym wirażu. Kwestia wygranej i drugiej lokaty szybko stała się jasna, natomiast ciekawie działo się z tyłu. Kasprzak toczył świetną walkę z Woffindenem, prowadził przed Brytyjczykiem, ale wystarczył jeden drobny błąd, by Polak spadł na koniec stawki.

Kubera, podobnie jak w swoim poprzednim biegu, bardzo dobrze wystartował z czwartego pola, ale tym razem został zablokowany przez Sajfutdinowa na pierwszym łuku. Rosjanin objął prowadzenie, a Kubera musiał bronić się przed Zagarem. Robił to w przemyślany sposób i ma już pewne miejsce w półfinale.

Janowski niestety dość niemrawo ze startu. Polak pojechał jednak po szerokiej na drugim wirażu i wyjechał na drugą lokatę za prowadzącego Łagutę. Wrocławianin nie był w stanie go dogonić.

Madsen z Lindgrenem najlepiej ze startu. Duńczyk wyniósł się szeroko na pierwszym łuku i przez moment musiał walczyć o drugą lokatę z Zagarem, a tymczasem Lindgren zdążył mu już odjechać na dobre kilka metrów. Madsen nie zamierzał jednak odpuszczać, szukał prędkości po szerokiej i zbliżał się do Szweda. Ostatecznie nie znalazł jednak sposobu na swojego kolegę z Włókniarza.

Woffinden i Łaguta najrówniej i najszybciej ze startu, ale między nich wmieszał się Vaculik, który wyjechał na drugą lokatę za prowadzącego Woffindena. Piekielnie szybki był jednak Łaguta, który szybko uporał się ze Słowakiem, a potem wykorzystał moment nieuwagi Brytyjczyka i przemknął obok niego na czoło stawki. Tymczasem Vaculik spadł na ostatnie miejsce.

Doyle i Sajfutdinow najlepiej ze startu i to oni zajęli dwie pierwsze lokaty na początku biegu. Przez moment próbował się jeszcze tam wcisnąć Fricke, ale wspomniana dwójka nie dała mu się włączyć do walki o prowadzenie w tym biegu. Doyle jechał na czele , ale cały czas musiał uważać, aby pod łokieć od krawężnika nie wjechał mu Sajfutdinow. Rosjanin tylko czyhał na jego błąd.

Kapitalnie z czwartego pola ruszył Dominik Kubera, który założył na pierwszym łuku Bartosza Zmarzlika. Świetnie dziś radzi sobie zawodnik Motoru z dziką kartą, bez dwóch zdań to był trafiony wybór. Zmarzlik kombinował na różne sposoby, aby dogonić młodszego kolegę z reprezentacji, ale nie znalazł sposobu. Z tyłu na końcu stawki cały czas jechał Maciej Janowski. Coś złego dzieje się dziś z wrocławianinem...

Dobrze ze startu wyjechał Kasprzak, który minął dwóch rywali na pierwszym łuku i zajął drugą lokatę za prowadzącym Lindgrenem. Polak jednak nie utrzymał swojej pozycji, bo na drugim wirażu podczas drugiego okrążenia atakiem po szerokiej wyprzedził go Thomsen.

Jason Doyle wygrał start i objął prowadzenie. Drugi jechał Dominik Kubera, którego na drugim łuku przy krawężniku zaatakował Tai Woffinden, ale Polak nie przestraszył się ataku trzykrotnego mistrza i zablokował go na wejściu w pierwszy łuk na drugim okrążeniu.

Bardzo dobrze ruszył spod bandy Bartosz Zmarzlik, ale równie dobrze z krawężnika wystartował Artiom Łaguta. Zmarzlik dokonuje jednak rzeczy niesamowitych na torze w Lublinie. Tym razem nabrał ogromnej prędkości na wyjściu z pierwszego łuku na drugim okrążeniu i w nieprawdopodobny sposób założył się na Rosjanina na wejściu w kolejny wiraż. Piękna jazda Polaka!

Znakomicie wystartował Max Fricke i to on objął prowadzenie. Słabo ruszył z kolei Maciej Janowski. Niestety Polak został na końcu stawki i nie był w stanie za wiele zrobić na dystansie, mimo zawziętego pościgu za trzecim Lambertem. Walka do końca się jednak opłaciła, bo na wyjściu z ostatniego łuku Zagar zablokował Anglika, co wykorzystał Janowski jadąc po szerokiej.

Artiom Łaguta najlepiej wyjechał z drugiego pola i odjechał reszcie stawki. Bardzo ofensywnie nastawiony był natomiast Zagar, który przecież bardzo dobrze zna lubelski tor. Słoweniec został zablokowany na pierwszym łuku i został na końcu stawki, ale później dość szybko uporał się z Kasprzakiem, zaś Doyle'a wyprzedził podczas drugiego okrążenia.

Znakomicie ze startu Dominik Kubera. Polak miał pewne problemy na dojeździe do pierwszego łuku, ale opanował sytuację i obronił się przed atakiem przy krawężniku Leona Madsena. W dalszej fazie wyścigu Kubera miał nieco spokoju, bo Madsen musiał bronić się przed Thomsenem.

Ogromny pech Roberta Lamberta. Anglikowi niedługo przed startem zdefektował motocykl, a jego team nie zdążył podstawić mu drugiej maszyny. Wściekły Lambert w parku maszyn odepchnął swojego mechanika.

Zmarzlik nieźle ze startu, ale na wejściu w pierwszy wiraż założył go Vaculik. Polak jednak od razu zabrał się do roboty i już na drugim łuku atakował Słowaka. Nie znalazł tam jednak odpowiedniej przyczepności, aby minąć prowadzącego Vaculika. Zmarzlik jednak nie byłby sobą, gdyby nie spróbował innego ataku. Na wejściu w przedostatni łuk wcisnął się pod Słowaka, lekko go wypchnął i już znalazł się na czele stawki.

Dobry start Janowskiego, ale Polak był wolniejszy od Woffindena i Lindgrena na dojeździe do pierwszego łuku. Szwed próbował założyć się na Brytyjczyka, ale trzykrotny mistrz świata był szybszy i odparł napór swojego rywala. Później zawodnicy jechali jednią linią jazdy. Janowski na trzecim okrążeniu zbliżył się do Lindgrena, ale nic z tego nie wyniknęło.