Żużel. Ci zawodnicy pozytywnie zaskoczyli. Oto największe niespodzianki sezonu w PGE Ekstralidze!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zakończony sezon PGE Ekstraligi przyniósł kilka niespodzianek. W tym roku przede wszystkim zaskakiwali młodzi zawodnicy, którzy z roku na rok poczynili naprawdę spory progres!

1
/ 7

Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa)

Młodzieżowiec Eltrox Włókniarza Częstochowa pokazał się w minionych rozgrywkach z naprawdę bardzo dobrej strony. Przede wszystkim warto zauważyć, że Jakub Miśkowiak w 2019 roku średnio zdobywał 0,902 pkt/bieg, natomiast w sezonie 2020 zmagania zakończył legitymując się średnią 1,609 pkt/bieg. Już to pokazuje, jak bardzo rozwinął się ten zawodnik. Oczywiście, jak każdy młody żużlowiec bywał nieco niestabilny, ale trzeba podkreślić, że w kilku spotkaniach spisał się po prostu fenomenalnie, będąc nawet liderem swojej drużyny.

Średnia: 1,609 / Liczba spotkań: 12 / Punkty: 68

2
/ 7

Jaimon Lidsey (Fogo Unia Leszno)

Kto by się spodziewał, że młody Australijczyk wygryzie ze składu swojego rodaka Brady'ego Kurtza i pokaże tak wysoką formę? Jaimon Lidsey zaliczył kilka naprawdę świetnych występów, a w większości spotkań był pewnym punktem drużyny. Zdecydowanie wykorzystał daną mu szansę. Dzięki temu na stałe zagościł w "siódemce" Fogo Unii Leszno i wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie odda w niej miejsca.

Średnia: 1,787 / Liczba spotkań: 16 / Punkty: 110

ZOBACZ WIDEO Andrzej Rusko: Czugunow chce startować z polską flagą. Holta nie przeszkadzał, a nie potrafi mówić po polsku

3
/ 7

Matej Zagar (Motor Lublin) 

Wydawało się, że doświadczony Słoweniec najlepsze lata ma już za sobą, bowiem od kilku sezonów prezentował się dość solidnie, lecz bez błysku. W pierwszej dziesiątce klasyfikacji indywidualnej PGE Ekstraligi ostatni raz był w 2013 roku. Od tamtego czasu zawsze plasował się na miejscach 20-31. W minionych niedawno rozgrywkach nastąpiło jednak przełamanie, a Matej Zagar był naprawdę solidnym punktem Motoru Lublin. Oprócz powrotu do "TOP10" po 5 latach, w końcu zdobył komplet punktów, w spotkaniu z silną Fogo Unią Leszno. Bardzo udany sezon w jego wykonaniu!

Średnia: 2,068 / Liczba spotkań: 14 / Punkty: 133

4
/ 7

Norbert Krakowiak (RM Solar Falubaz Zielona Góra)

Dobry sezon w wykonaniu młodzieżowca RM Solar Falubazu Zielona Góra. Był czwartym najskuteczniejszym juniorem ligi, a na uwagę zasługuje jego dobra postawa w wielu biegach przeciwko seniorom. Norbert Krakowiak kilka razy pokazał się ze świetnej strony i udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał. Uzyskał też naprawdę przyzwoitą, najwyższą w swojej karierze średnią - 1,566 pkt/bieg. Występami w tym roku najprawdopodobniej załatwił sobie kontrakt w ekstralidze, szczególnie po wprowadzeniu przepisu o obowiązkowym zawodniku do 24. lat.

Średnia: 1,566 / Liczba spotkań: 17 / Punkty: 71

5
/ 7

Jack Holder (Moje Bermudy Stal Gorzów)

Nie byłoby srebrnego medalu dla Moje Bermudy Stali Gorzów, gdyby nie postawa tego zawodnika. Jack Holder startował jako "gość" i trzeba przyznać, że uratował sezon tej drużynie. Idealnie wpasował się do składu Stali, zdobywał wiele punktów, świetnie współpracował z Bartoszem Zmarzlikiem oraz Szymonem Woźniakiem. Australijczyk uzyskał średnią 2,052 pkt/bieg, co sklasyfikowało go na 11. miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi.

Średnia: 2,052 / Liczba spotkań: 12 / Punkty: 106

6
/ 7

Jarosław Hampel (Motor Lublin) 

Miniony sezon może i nie wyglądał jak te za jego najlepszych czasów, jednak udowodnił, że nadal potrafi zdobywać wiele punktów, notując lepsze wyniki niż w poprzednim roku. Zwłaszcza w domowych spotkaniach prezentował wysoki poziom, zdobywając w nich średnio powyżej dwóch punktów na bieg. Nieco gorzej było na wyjazdach, jednak w ogólnym rozrachunku Jarosław Hampel prezentował się dobrze. Wydaje się, że Lublin jest dla niego bardzo dobrym miejscem.

Średnia: 1,848 / Liczba spotkań: 14 / Punkty: 114

7
/ 7

Robert Lambert (PGG ROW Rybnik)

Ciężko sobie wyobrazić, jak wyglądałyby wyniki spotkań PGG ROW-u Rybnik, gdyby nie postawa młodego Brytyjczyka. Robert Lambert był jedynym zawodnikiem "Rekinów", który nie zawiódł, a nawet zrobił więcej niż można było od niego oczekiwać. Pokazał, że nie bez powodu jest uważany za wielki talent, a słaby poprzedni sezon nie oddaje jego prawdziwych możliwości. Lambert przez dużą część sezonu był piekielnie szybki, niejednokrotnie wygrywał z najlepszymi i zdecydowanie jest jednym z największych pozytywnych zaskoczeń tego sezonu ekstraligi.

Średnia: 1,838 / Liczba spotkań: 14 / Punkty: 142

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
avatar
PABL0
23.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z Zagarem i Hampelem Motor nie wszedł do play off; z Miśkowiakiem Włókniarz też nic nie osiągnął, mimo walecznej postawy Lamerta ROW z hukiem spadł z ligi, progres Krakowiaka na nic się zdał Fa Czytaj całość
avatar
Kurt Kobajn
23.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czugunow to żadne zaskoczenie jeździł tylko nieco lepiej niż rok temu Czytaj całość
avatar
Kazimierz Klimek
23.10.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawe zestawienie "pozytywnych niespodzianek" Czytaj całość